2.30

2.3K 92 131
                                    

Zadzwonił dzwonek do drzwi. Michał dziwnie się uśmiechnął, a ja tylko na niego zerknęłam czując się niezręcznie z zaistniałą sytuacją i podeszłam do drzwi.

Od razu się ucieszyłam widząc Alana i zanim mogłam się odezwać, zostałam uciszona czułym pocałunkiem. — Tęskniłem za tobą.

Uśmiechnęłam się, po czym zmarszczyłam brwi.

— Nie odwołujesz tego obiadu, prawda?

— Nie. — Zaśmiałam się. — Ale Michał przyjechał. Proszę nie kłóćcie się...

Zagryzł wnętrze policzka. — Będzie okej, nie przejmuj się.

Na te słowa uśmiechnęłam się i otworzyłam szerzej drzwi.

— Boże, jak świetnie pachnie...

Rozmawiał przez telefon z bodajże Magdą. Podobno szykował się jakiś koncert...

— Siema Jasiek... — Krzyknął Alan, wyprowadzając Michała z równowagi.

To nie może skończyć się dobrze.

— Alan! — Krzyknął maluch.

— Tak mam na imię. — Zaśmiał się.

Janek podbiegł do niego i zamknął go w mocnym uścisku.

— Nie widziałem cię sto lat!

— Jak dałeś radę to przeżyć?

Westchnął — Było ciężko!

Matczak widząc to uniósł brew. Ktoś tu jest zazdrosny...

— Przyniosłeś? — Wyszeptał.

— Oczywiście. — Odpowiedział Alan z uśmiechem.

— Jesteś najlepszy! — Krzyknął i pobiegł do swojego pokoju.

Michał zagryzł wargę.

— Oj, Michałek. Spokojnie, Janek kocha cię najbardziej na świecie. — Powiedziałam,  opierając się o jego ramię.

— Ta, ty też. — Wyszeptał.

Chyba myślał, że nie usłyszę.

Michał nie palił sympatią do Alana. Obserwował go z widocznym grymasem na twarzy.

Widząc, że siedzę z Michałem Alan podszedł i objął mnie od tyłu.

— Kochanie, pospiesz się. Umieram z głodu... — Jęknął wprost do jej mojego ucha.

— Daj mi chwilę.

On tylko spojrzał na Michała niezbyt zadowolony. Nie zapomniał, że blondyn nadal coś do mnie czuł i za wszelką cenę musiał pokazać mu, że mam go głęboko w poważaniu. Rzecz w tym, że to nie prawda.

Ja nie do końca tego chciałam. Po tym jego tajemniczym wyjeździe do Zakopanego nie byłam pewna czy związek z nim jest czymś pewnym.

Michał czuł, że jego obecność jest ignorowana.

Nawet jeśli Karola nie była już z nim, to czuł, że Alan był poniżej jej standardów. Zasługiwała na kogoś lepszego.

Położyłam talerze na stole, po czym wszyscy zajęli miejsca.

— Tak, mamo! — Powiedział Jaś, klaszcząc w dłonie.

— Proszę, kochanie.

— Najlepsza kucharka na świecie, co? — Zapytał Alan.

— Nie musisz mi tego tłumaczyć. Robiła mi takie rzeczy, o których ty nie masz pojęcia. — Powiedział Michał, patrząc na niego.

M... — Pomyślałam.

Let's Stay Alone | MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz