27

4.4K 122 97
                                        

Była godzina 15, a ja dopiero wstałam. Ostatnie noce spędziłam na nauce. Wiedziałam, że zarówno ósmego jak i dziewiątego musze być cały czas z Michałem. Dziewiątego grudnia miała być oficjalna premiera "patointeligencji" czyli kawałka, w który chłopak włożył naprawdę dużo pracy. Jednak nieoficjalna premiera miała być ósmego w Newonce Barze. Od tego dnia dzieliły nas już tylko godziny.

Pamiętam, że brunet rano obudził mnie i powiedział, że gdzieś wychodzi z przyjaciółmi. Dziwne bo do tej pory go nie było, ale nie chciałam być natrętna i od razu do niego dzwonić czy też pisać.

- O wilku mowa - powiedziałam kiedy Michał wszedł do mieszkania.

- O czym?

- O tobie - przewróciłam oczami - Gdzie byłeś?

- U mojej dziewczyny - zaśmiał się.

- Wysoka? Niska? Gruba? Chuda Młodsza czy starsza?

- Za dużo pytań - podszedł i mnie przytulił.

- To powiesz mi gdzie byłeś? - ponowiłam pytanie.

- Nie mogę ci powiedzieć.

- Mów - podniosłam lekko ton głosu.

- Byłem z chłopakami. To ci powinno wystarczyć.

- Gdzie byliście?

- Dowiesz się w swoim czasie.

- Niech Ci będzie - mruknęłam.

- Wiesz co jest jutro? - spytał niepewnie.

- Oczywiście, że wiem. Jak mogła bym nie wiedzieć?

- Pójdziesz ze mną? Ostatnio masz dużo nauki więc jeśli nie możesz to nie ma problemu.

Faktycznie zapomniałam mu powiedzieć, że z nim pójdę.

- Oczywiście, że tak. Jeszcze się pytasz? Nawet gdybym musiała się uczyć to bym poszła, przez cały czas ty jesteś na pierwszym miejscu a w szczególności twoje sukcesy. Chce i w miarę możliwości będę przy każdym z nich.

- Kocham Cię - złożył pocałunek na moim czole, a ja mocniej go przytuliłam.

- Czekaj chwile. Matko zapomniałam! - oderwałam się od chłopaka jak poparzona.

- Czego?

- Nie wiem w co sie ubiorę, a to jest już jutro.

- Nie przesadzaj. Możesz iść nawet bez ubrań mi sie będzie podobać.

- Tyle to ja wiem, najlepiej by było gdybym nago poszła.

- Skoro wychodzisz z taką inicjatywą to czemu nie? Ja jestem za - zaśmiał się chłopak.

- Jesteś głupi.

- I do tego cały twój - uśmiechnął się mówiąc to.

Mogłabym patrzeć jak się uśmiecha godzinami a podejrzewam, że by mi się to nie znudziło.

- Wiem. A teraz ide wybrać jakieś ciuchy na jutro.

- Do jutra jeszcze długa droga.

- To tylko pozory - puściłam mu oczko.

Pobiegłam do szafy i zaczęłam szukać jakichś wygodnych a za razem w miare eleganckich ubrań.

- Mam! - krzyknęłam zadowolona.

- Co?

Wyciągnęłam z szafy czarny top bez ramiączek z wiązaniem na przodzie oraz luźne spodnie we wzór szachownicy. Stwierdziłam, że włoże do nich ostatnio kupiony pasek z bershki. Rzuciłam wcześniej wyciągniętymi z szafy ubraniami w chłopaka.

Let's Stay Alone | MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz