Leżeliśmy właśnie w pokoju Michała. Znaczy ja leżałam, a chłopak siedział przy biurku i grał w League of Legends. Co chwilę krzyczał bo coś mu nie wychodziło, a ja tylko się śmiałam. Zachowywał się jak dzieciak.
- Kurwa! - krzyknął po raz kolejny.
Wstałam z łóżka i poszłam przytulić chłopaka.
- Spokojnie kochanie. Nie denerwuj się tak - zaśmiałam się i pocałowałam kącik jego ust.
Brunet uśmiechnął się, ale nic nie odpowiedział bo chyba nie słyszał co mówię mając słuchawki na uszach. Odeszłam od Michała i podeszłam do szafki z jakimiś starymi rzeczami Matczaka. Wzięłam do ręki zeszyt który przykuł moją uwagę i rzuciłam się na łóżko w celu przeczytania co w nim jest.
"Dziś mama chciała iść ze mną na zakupy. Myślałem, że pojedziemy do lidla albo biedronki ale pojechaliśmy do galerii co mnie zezłościło. Byliśmy w milionie sklepów a ona oczywiście nic mi nie kupiła. Na koniec poszliśmy do kerfura. Przechodziłem po dziale z lego i znalazłem takie którego jeszcze nie mam. Wziąłem je żeby jej pokazać i prosiłem żeby mi je kupiła a ona powiedziała że nie zasłużyłem. Teraz sie do niej nie odezwę. Siedze w swoim pokoju już długo bardzo i nie będę wychodził i jadł i w ogóle nic robił. To był najgorszy dzień w moim życiu." - przeczytałam.
Zaczęłam się niekontrolowanie śmiać. Już nawet nie patrzyłam na przeogromną ilość błędów tylko na samą treść. Wyobraziłam sobie strajkującego Michała, któremu mama nie chciała kupić lego. Przejrzałam szybko reszte notesu z trudem powstrzymując śmiech. Na samym końcu były już jakieś krótkie teksty piosenek, które swoją drogą bardzo mi się podobały.
- Co czytasz? - spytał kładąc głowę na moich udach.
- Opowiadanie o smutnym Michałku, któremu mama nie kupiła lego.
- Oddaj to! - wyrwał mi notatnik z ręki a ja parsknęłam śmiechem.
Chłopak odłożył zeszyt na swoje miejsce wracając do mnie. Położył się znowu w tej samej pozycji. Tak jak zazwyczaj zaczęłam się bawić jego włosami, nie mogło być inaczej.
- Obrazisz się jak cie uczesze? - spytałam po chwili bawienia się jego grzywką.
- Zobaczymy jak ci wyjdzie.
- Postaram się najlepiej jak umiem.
Po 10 minutach ciągłego stękania i jęczenia chłopaka jak to go boli skończyłam robić mu dobierańca.
- No i jesteś jeszcze piękniejszy - złożyłam szybkiego całusa na jego górnej wardze.
- Żeby być pięknym trzeba cierpieć.
- Masz rację, trzeba.
***
- Nie wiem co bym zrobiła gdybyś jednak nie miał tej swojej łazienki.
- Poszłabyś do tej dla wszystkich - wzruszył ramionami.
- Tak, już widzę jak zwyczajnie przechodze, obok któregoś z twoich rodziców w stringach i koszulce.
- Ja chętnie bym na to patrzył.
- Dobra widzę, że nie rozumiesz więc wytłumaczę ci inaczej. Wyobraź sobie jak paradujesz sobie nago przy rodzicach.
- No z tym już trochę gorzej, ale nie aż tak jak Ci się wydaje - zaśmiał się.
- Debil - dołączyłam do niego również się śmiejąc.
- Kładź się. Obejrzymy film - poklepał miejsce obok siebie na łóżku.
Położyłam się obok chłopaka i zarzuciłam noge na te jego. Ten oczywiście wykorzystał sytuację i położył swoją dłoń na moim tyłku.
- Michał? - przedłużyłam przedostatnią litere.
- Cicho bądź i oglądaj - powiedział włączając jakiś film.
CZYTASZ
Let's Stay Alone | MATA
FanfictionNie odrywająca nosa od książek, studentka medycyny poznaje nad Wisłą grupę chłopaków szukających kompanów do picia. Z dnia na dzień staje się częścią kariery muzycznej jednego z nich. Rozdzieli ich jedna, z pozoru błaha sprawa. Ale czy ich drogi na...