05

7.1K 208 275
                                        

Po wyjściu z łazienki pobiegłam upewnić się, że brunetowi napewno nic się nie stało. Kamień spadł mi z serca kiedy zobaczyłam, że wypala kolejnego papierosa.

- Zapalisz ze mną?

- Już raz próbowałam i nie wyszło. Nie sądzisz, że to zły pomysł?

- Do trzech razy sztuka.

- Nie, dziękuję.

- No proszę.

- Brzmisz jak mały chłopiec - zaśmiałam się.

- Mentalnie nim jestem.

- Dobra zapale z tobą. Ale to jest pierwszy i ostatni raz.

- Trzymaj - włożył mi papierosa do ręki, a ja po raz kolejny się zaśmiałam.

- Michał spokojnie.

Tym razem odrobine wolniej podał mi zapalniczke, a ja podpaliłam używke, wcześniej wkładając ją do ust.

- Widzisz, nie jest tak źle.

- Dobra, cicho bądź- burknęłam a on się zaśmiał.

***

- Chodź już spać. Jestem zmęczona, a bez ciebie nie pójdę...

- Już idę.

Pomogłam mu dojść do sypialni. Chłopak położył się na łóżku, a ja zaraz po nim.

- Zgaś lampkę.

- Po co?

- Żeby było ciemno.

- Przy świetle też da się spać.

- Michał zamknij się i zgaś lampke.

- Czemu ja?

- Jesteś bliżej - westchnęłam.

W końcu zrobił to o co prosiłam i ułożył się obok mnie.

- Dobranoc.

- Pchły na noc.

- Pchły na noc?

- Zawsze mi tak mama mówiła przed spaniem. - mimo tego, że było ciemno widziałam jego uśmiech.

- Jak już zacząłeś o mamie, to powiedz coś o sobie. Tak naprawdę pamiętam tylko jak masz na imie, a w tej chwili śpimy w jednym łóżku - zaśmiałam się kolejny raz.

- Chciałaś iść spać...

- Ale chętnie się czegoś więcej o tobie dowiem.

- Okej, a więc: Michał Matczak. Ojciec.. ‐ zaczął.

- Radca prawny? O ile się nie mylę i nie jest to zbieżność nazwisk - przerwałam mu.

- Tak, jest radcą prawnym. A mama nauczycielką angielskiego.

- Ciekawe. Dalej.

- Nie wiem co jeszcze ci moge powiedzieć.

- Ile masz lat?

- A no, dziewiętnaście.

- Ja osiemnaście - mruknęłam przewracając oczami.

- To chyba dobrze, gorzej by było gdybym to ja był od ciebie młodszy.

- Nie sądzisz, że to dziwne? Poznajemy się w łóżku.

- Być może dla innych dziwne, ale w moim przypadku to całkowicie normalne. Dobra, laska chodź spać.

- Mówię ci o tym od godziny - przewróciłam oczami.

- Dobra już.

Chłopak zgasił lampke i położył się obok. Dłuższą chwilę nie mogłam zasnąć. Nagle poczułam jak dłoń chłopaka ląduje na moim brzuchu. Starałam się tym nie przejmować, w końcu spał i nie miał na to wpływu. Jednak to nie ułatwiło mi zasypiania.

***

- Boże... - syknęłam pod nosem słysząc dźwięk budzika.

Podniosłam się do siadu i chwyciłam w rękę telefon, aby wyłączyć denerwujący dźwięk. Po chwili spojrzałam na leżącego obok bruneta. Wyglądał słodko(?)

Włączyłam po cichu jakąś playliste na spotify, w tej samej chwili wkładając do uszu airpodsy.

Nie chciałam zostawiać chłopaka samego w swoim mieszkaniu, więc postanowiłam opuścić dzisiejszy wykład. W końcu nie są one obowiązkowe, a notatki wezmę później od jakiejś koleżanki z roku.

Ubrałam na siebie czarne dresy z adidasa i biały top. Wkońcu nie wychodzę na miasto więc po co się starać o to żeby ładnie wyglądać. Związałam włosy w luźnego koka jak to miałam w zwyczaju spędzając czas w mieszkaniu.

Nie mam zielonego pojęcia co chłopak może preferować jeśli chodzi o jedzenie, ale wydaje mi się, że jajecznica będzie dobrą opcją. Tak jak pomyślałam, tak też zrobiłam. Wyciągnęłam z lodówki trzy jajka które rozbiłam na wcześniej wyciągniętą patelnie.

- Matko czemu ty nie śpisz? - spytał zaspany chłopak.

Dopiero teraz zauważyłam, że chłopak spał w jeansach. Musiało mu być serio niewygodnie.

- Czemu spałeś w spodniach? - zignorowałam jego pytanie.

- Miałem je ściągnąć?

- No raczej? Musiało ci być gorąco pod tą kołdrą. Aż mi się głupio zrobiło.

- Jezu nie przesadzaj. Powiedz mi lepiej co robisz i czego słuchasz.

- Robie śniadanie. A słucham White'a 2115. Nie wiem czy znasz, ale może przynajmniej kojarzysz.

- Znam. Nawet osobiście.

Tym mnie zaskoczył.

- Byłeś na koncercie? - spytałam.

- Nie. Znaczy to też, ale chodzi mi bardziej o to, że razem pracujemy. Dokładniej należymy do tej samej wytwórni.

Przez chwilę nie wiedziałam co powiedzieć.

- Możesz jaśniej?

- Mata, mówi ci to coś?

- Mate to można mieć do jogi.

- Ha ha bardzo śmieszne. Mata to ja.

- Mam mówić Mata zamiast Michał?

- Najlepiej Michaś - zaśmiał się, tym razem szczerze.

- Mam rozumieć, że chłopak z którym spałam w jednym łóżku jest raperem? I do tego przynależy do SBM?

- Tak. Poczekaj nawet ci pokaże - chłopak sięgnął po swojego iphone'a leżącego na blacie kuchennym.

Po paru kliknięciach wystawił urządzenie ekranem do mnie. Niestety nic nie udało mi się przeczytać ponieważ brunet nieustannie trząsł ręką. Wyrwałam chłopakowi telefon z dłoni aby dokładniej sie przyjrzeć.

- Jak ja mogłam tego nie zauważyć - powiedziałam kiedy na ekranie telefonu leciał teledysk.

- Nie wiem właśnie - znowu się zaśmiał.

- Od teraz to moja ulubiona piosenka. W dodatku o jednym z moich ulubionych miejsc w tym mieście.

- Teraz to miejsce jest dla mnie dwa razy ważniejsze bo poznałem tam ciebie.

- Nie podlizuj się. Siadaj i jedz - powiedziałam stawiając talerz z jajecznicą na stole.

- Dobrze mamo.

- Nie nazywaj mnie tak bo czuje sie stara.

Na moje słowa oboje wybuchnęliśmy śmiechem. W sumie nie wiem co było w tym aż tak śmiesznego.

Let's Stay Alone | MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz