31

4K 107 58
                                    

- Długo jeszcze? - spytał zdenerwowany Michał.

- Już jadą. Mam nadzieję, że się nie spóźnią. Tak jak ty zazwyczaj.

- Jak się nie ma co sie lubi to się lubi co się ma.

Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Szybcy są trzeba im to przyznać.

- Na co czekasz? Idź do drzwi - nakazałam mu co od razu zrobił.

- Wesołych świąt! - powiedzieli jednocześnie Ola z Frankiem.

Zauważyłam, że bardzo dobrze się razem dogadywali.

- Widzę, że my nie w pore - wypalił Krzysiek - Mamy poczekać przed drzwiami?

- Nie pierdol Szczepański tylko wchodź...

- A i wisisz mi coś za to jak musiałem ściemniać przed twoją matką - zwrócił się do bruneta.

- Coś sie wymyśli - odpowiedział mu biorąc pudełko, które podawał mu szatyn.

- To może ja pójdę?

- Skoro chcesz - odpowiedział mi.

Poszłam usiąść do salonu. Chłopcy jeszcze chwilę rozmawiali o czymś na wejściu co okropnie nudziło mnie i Wysocką.

- Michał długo jeszcze? - spytałam przytulając chłopaka od tyłu.

- Już idziemy.

Tak jak powiedział, tak zrobili. "Goście" usiedli na kanapie a Michał zajął mój fotel. Liczył, że usiądę mu na kolanach, ale na złość usiadłam na podłodze.

- Dziewczyny mają pierwszeństwo Matczak - dopowiedział Wyguś.

- Jesteś najwyższy daj jej usiąść nad tobą - przytaknął im Szczepan.

- Dobra dajcie spokój.

- To w takim razie co? Prezenty? - podniósł się do siadu Szczepański zacierając rączki.

- Gorzej niż z dzieckiem - zaśmiałam się.

- W takim razie ja pobawie się w Mikołaja - powiedział Wyguś podchodząc do prezentów.

- A wierszyki mamy ci mówić? - spytała Ola.

- Oczywiście! No to zaczynamy. Aleksandra! - mówił chłopak a my tylko się śmialiśmy.

- Poważnie z tymi wierszykami? - spytała dziewczyna nie mogąc powstrzymać śmiechu.

- Dobra tam trzymaj i siadaj. Pamiętaj nie przeklinaj bo nie urośniesz! - zaśmiał się.

- Zapamiętam! - odpowiedziała mu brunetka i wróciła na swoje miejsce.

- Szczczepan to dla ciebie - podał mu strasznie halasujące pudełko.

Rzecz jasna było to lego.

- Kto mnie raczył tak obdarować?

- Święty Mikołaj - wtrąciłam się.

- Dobra dwa ostatnie. Jednego jestem strasznie ciekawa - powiedziała Ola.

- My jesteśmy ciekawi tego drugiego - powiedzieli blondyn z szatynem.

- No to dawajcie szybciej - powiedziała.

- Zanim to dam opowiem wam krótką historie związaną z kupowaniem tego. Poszliśmy w trójkę do vitkaca żeby kupić jakieś gówno bo Michał stwierdził, że się znamy bardziej niż on. Weszliśmy do sklepu, który oni sobie wybrali, siedzieliśmy tam pierdolone trzy godziny a ci idioci przymierzali to wszystko i myśleli, że w ten sposób wpadną na to co kupić. Wkońcu pokazałem tej babie z obsługi zdjęcie i pomogła nam coś wybrać.

- No to interesująco brzmi. Jestem ciekawa co przymierzali. Daj to już!

Chłopak zrobił to co mu kazałam. Zaczęłam odpakowywać prezent aż wkońcu doszłam do samej torebki z napisem "vitkac".

- Ja pierdole - wybuchnęłam śmiechem widząc komplet bielizny z "Victoria Secret " wyobrażając sobie w niej Krzyśka bądź Michała.

- Pokazuj! - pośpieszyła mnie Ola.

Wyciągnęłam bieliznę z torebki żeby pokazać ją dla przyjaciółki.

- Mam rozumieć, że Michał będzie to nosił? - spytałam chłopaków.

- Chciałbym to zobaczyć - zaśmiał się blondyn.

- A ja nie - powiedział szatyn - To co idziesz sie przebrać i nam pokazujesz? - spytał Szczepan ze swoim lenny face'em.

- Wypierdalaj - krzyknął Michał.

- No widzisz jednak nie bo nam Michaś na wizji dojdzie - dogryzł mu Szczepański.

- Dobra koniec - powiedziałam odkładając torebkę z prezentem i biorąc upominek dla chłopaka.

Usiadłam mu na kolanach i włożyłam mu w ręce prezent.

- No tego to ja jestem ciekawy - wtrącił Krzysiek.

Brunet ściągnął papier prezentowy. Widząc ramkę zaczął się śmiać. Widać, że mu się choć trochę podobało. Na jego reakcje Szczepański zerwał się z kanapy aby sprawdzić co to.

- Czyli będzie ruchane - wypalił.

- Czekam na bratanice - powiedział Franek.

- A ja na bratanka - zaczął kłócić się z nią Krzysiek.

- Będą bliźniaki  - zaśmiał się Matczak.

- Sugerujesz coś? - spytałam.

- No coś ty.

- No to zaczynamy ten wspaniały dzień! - wydarł się Krzysiek.

Let's Stay Alone | MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz