— Tato tato tato tato!
Niechętnie otworzyłem powieki, żeby zobaczyć Jaśka.
Skakał po łóżku, z którego po chwili zeskoczył.
Usiadłem i przetarłem oczy. — Jan?
— Co?
— Czemu skakałeś po łóżku?
— Chciałem cię obudzić. — Powiedział z szerokim uśmiechem.
— Udało ci się.
Naprawdę nie miałem ochoty teraz z nim siedzieć. Przypominał mi o Stępniewskiej.
Całą noc nie mogłem spać. Myślałem o tym co mi powiedziała. Mówiła, że myślała nad tym żeby do mnie wrócić. I najważniejsze powiedziała, że mnie kocha.
— Pobaw się czy coś. Ja musze się rozbudzić.
Zrobił to co powiedziałem. Nie sądziłem, że pójdzie aż tak łatwo.
— Tato, bo mama przyniosła dla ciebie śniadanie i powiedziała, że mam Ci dać jak wstaniesz!
— Mama? — Uśmiechnąłem się.
— Ups... Miałem nie mówić. To będzie nasza tajemnica. — Zaśmiał się.
Zbiłem z nim piątkę. Ten młody jako jedyny jest po mojej stronie. Wczoraj przy kolacji nawet wyzywaliśmy razem tego debila Alana.
— Jachu, chcę zjeść w spokoju. Nie patrz.
— Ok. Już cię nie lubię. — Wystawił mi język.
Ktoś pukał. Karola?
Otworzyłem drzwi i zobaczyłem Karole rzecz jasna. Moje serce zaczęło bić szybciej, ale starałem się stwarzać pozory wyluzowanego. Po niej nie można było tego wywnioskować. Wyglądała jakbym miał ją zabić.
— Możemy porozmawiać? Tylko wezmę Jasia i zaprowadzę go do opiekunki. — Powiedziała cicho.
Czy to znaczy, że będę mógł stać się jej numerem jeden?
Oczywiście, że myślałem tylko o sobie w tej chwili. Nie mogło być inaczej.
— Jasne. Janek! Mama przyszła! — Nie zdążyłem tego powiedzieć a on już stał w drzwiach z ubranymi butami.
Te parę minut kiedy go odprowadzała strasznie się dłużyło. Miałem za dużo czasu na myślenie co jej wmówić żeby zostawiła Anala.
— Jestem już. — Usłyszałem przez co podniosłem się z łóżka.
— O czym chciałaś rozmawiać? — Zmarszczyłem brwi.
— O nas.
Już się nastawiłem na to, że powie o zerwaniu z Analem.
— Słuchaj, chciałem przeprosić. Nie robiłem nic z tą laską. Przysięgam. To wszystko było żeby... — Przerwała mi.
— Cicho. — Pocałowała mnie.
Wow. Podoba mi się.
— Miałeś rację. Kocham cię. Ale wiem, że to nie wyjdzie. Jestem z Alanem, okej? Chcąc nie chcąc zawsze będę cię kochać. — Uśmiechnęła się, biorąc moją twarz w dłonie.
— Karola...
— Alan poszedł zwiedzać, Janek jest w dobrych rękach. Chodź pójdziemy po pamiątki. Na zgodę! — Zaśmiała się.
Super. Powiedziała, że mnie kocha. Poza tym powiedziała też, że nie możemy być razem bo to nie wyjdzie. Ona wręcz zasugerowała, że to wina Anala. A teraz chce spędzać ze mną czas sam na sam? Jest bardziej pokręcona niż mi się wydawało.

CZYTASZ
Let's Stay Alone | MATA
FanfictionNie odrywająca nosa od książek, studentka medycyny poznaje nad Wisłą grupę chłopaków szukających kompanów do picia. Z dnia na dzień staje się częścią kariery muzycznej jednego z nich. Rozdzieli ich jedna, z pozoru błaha sprawa. Ale czy ich drogi na...