12

6.2K 150 219
                                        

Byłam strasznie zmęczona. Nie dość, że położyłam się spać o 4 to jeszcze wstałam przed budzikiem. I to sporo przed nim. Zwlokłam się z łóżka i od razu poszłam do łazienki.

Wyszłam z niej już w miare ogarnięta, pozostało mi tylko wybranie ubrań i założenie ich na siebie. Wyciągnęłam z szafy beżowy sweterek i jasne jeansy. Gdy tylko się ubrałam postanowiłam obudzić chłopaka. Skoro ja się nie wyspałam z jego winy to mu nie odpuszczę.

- Michał wstawaj - powiedziałam siadając na łóżku, a bardziej skacząc na nie.

- Jeszcze 5 minut - powiedział ledwo przytomny.

- Żadne pięć minut! Wstawaj w tej chwili.

Wreszcie chłopak podniósł się do pozycji siedzącej przecierając oczy.

- Co się dzieję?

- Nic. Skoro ja się nie wyspałam, to tobie też nie będzie to dane.

- Myślałem, że o kobietach tylko mówi się, że są złe a tak jest faktycznie.

- Skoro według ciebie ja teraz jestem zła to nie przychodź jak będę miała okres.

- To jest groźba? - zaśmiał się.

- Nie, prośba. Wstawaj już.

- Już, spokojnie.

- Ja ide zrobić śniadanie, a ty masz tam zaraz przyjść.

Wyszłam z sypialni kierując się w stronę kuchni. Nie miałam pojęcia co mogę zrobić do jedzenia. Stwierdziłam, że płatki będą idealne. Wkońcu nie mam za dużo czasu na jedzenie. Gdy wsypywałam płatki do misek przyszedł Michał i objął mnie od tyłu kładąc głowę na mojej.

- Ale z ciebie karzeł - zaśmiał się.

- Ha ha, ale sie uśmiałam - powiedziałam sarkastycznie.

- Ja tam nie widze problemu w twoim wzroście. Jest idealny.

- Tak, a szczególnie w momentach kiedy wszyscy są ode mnie wyżsi.

- Są osoby, które nie są od ciebie wyższe.

- Na przykład?

- Tym mnie zagięłaś. Ale małe to słodkie.

- Zastanów się nad swoimi słowami Michałku, to porozmawiamy - powiedziałam stawiając miski na stole - A teraz jedz.

Chłopak siedział nad płatkami koło 20 minut, w tym czasie ja zdążyłam doprowadzić swoje włosy do porządku i wybrać buty, które dziś włoże.

- Jak ci nie smakuje to wylej. Nie obraże sie przecież.

- Nie o to chodzi.

- A o co?

- Pójdziesz ze mną do rodziców dzisiaj? Znaczy się do mnie, tyle że ja mieszkam z rodzicami. Przepraszam, że wcześniej nie powiedziałem, ale zapomniałem.

- I to tyle? Jasne że z Tobą pójdę, tylko nie ukrywam dziwnie się czuje z myślą, że poznam twoich rodziców. Nie żebym miała do nich jakąś niechęć, poprostu boje się, że coś zepsuje.

- Nic złego sie przecież nie stanie. A teraz chyba powinnaś się zbierać, bo się spóźnisz - powiedział lekko przejęty.

- Faktycznie.

Ubrałam buty, kurtke i zastanawiałam się nad czapką, jednak w pore zrezygnowałam z włożenia jej. Wzięłam torbę z krzesła i już chciałam wychodzić.

- Telefonu zapomniałaś - powiedział Michał podając mi urządzenie.

- Dziękuję, ale nie tylko tego zapominałam. Do później Michaś - złożyłam krótki pocałunek na jego ustach, a on chyba nie ogarnął co się dzieję.

Let's Stay Alone | MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz