2.33

2.5K 109 287
                                    

— Mamusiu! Możemy stąd wszystko zobaczyć! Tata wybrał nam super pokój! — Krzyknął podekscytowany Jaś kiedy weszliśmy do pokoju.

— Piękny widok. — Powiedziałam pod nosem.

Miał świetny gust w kwestii widoków z okna...

— Będą tu moi koledzy? — Zapytał.

— Kochanie, będziesz musiał znaleźć sobie jakichś kolegów na basenie. — Zaśmiałam się widząc jak zmienia mu się wyraz twarzy.

— A ty nadal będziesz szła z tatą po strój kąpielowy? Bo ja chce iść z Alanem na plac zabaw!

— Tak. I po okulary... — Dopowiedziałam po cichu.

— A potem na plażę! Z Alanem zbudujemy największy zamek z piasku na świecie!

Super, że Jaś tak lubił Alana. Jednak był jeszcze mały i musiałam pamiętać, że jego ojcem był Matczak. Parę razy zdażyło mu się powiedzieć do Dumały tato co strasznie mnie niepokoiło.

— Słoneczko a może zbudujesz zamek z tatą? Tata buduje świetne zamki, wręcz pałace. — Z trudem powstrzymałam śmiech.

Zrobił duże oczy po czym kompletnie zaczął inny temat. — Mamo?

— Tak?

— Czemu wszyscy się patrzyli jak weszliśmy do hotelu? — Zmarszczył brwi.

Skubany zauważył...

Nic dziwnego, że się patrzyli. W końcu dwaj mężczyźni, jedna kobieta i dziecko.

— Pewnie chcieli autograf od taty.

— Co? — Zapytał marszcząc nos.

— Nie udawaj, że nie słyszałeś.

Zaczął dzwonić mój telefon.

— Hej, skarbie. Muszę się rozpakować, więc nie mogę iść dziś z tobą i Matczakiem na zakupy.

To dobrze.

— To zrozumiałe, nie ma problemu.

— Tak swoją drogą. Lubię być uległy...

Słucham?

— Kochanie, muszę kończyć. — Powiedziałam żeby zakończyć temat.

— Dobra, do
zobaczenia później!

— Czekaj, jak twój pokój?

— Jest bardzo ładny. Spodziewałem się, że pan raper da mi pokój obok składzika sprzątaczek.

Biedny...

— Nie zrobił tego i tylko to się liczy. — Zaśmiałam się.

— Masz rację. Do zobaczenia, kochanie.

Jasiek zauważył jak jego mama odkłada telefon.

Alan idzie... — Pomyślał.

Był zmieszany. Kochał swojego tatę, ale Alana też lubił. Nienawidził, kiedy Alan wychodził.

Rozległo się pukanie do drzwi.

Odłożyłam ostatnią bluzę do szafy i wyszłam z łazienki, idąc w stronę drzwi.

Otworzyłam i od razu wpadł na mnie Michał. No chyba nie myślał, że w drzwiach będzie przejście.

Miał na sobie różowe kąpielówki i jak zwykle był bez koszulki. Klasyk.

— Gotowa? — Spytał, wchodząc do środka.

— Daj mi chwilę. Muszę się przebrać. Ale ty możesz w tym czasie odprowadzić Jasia do Alana.

Let's Stay Alone | MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz