1. "To szef mojego taty"

53.6K 1.5K 910
                                    

                           Witam!

Zanim zaczniesz czytać, to ostrzegam cię, że są tu wulgaryzmy, dużo podtekstów erotycznych i dużo błędów, które dopiero teraz zaczynam poprawiać.

Życzę miłego czytania i zapraszam na inne moje opowiadania! Buziaki.


Patric: Witaj piękna, jak mija dzień?

- O nie to znowu on. - powiedziałam do mojej przyjaciółki, Esmeraldy.

- Napisz mu, żeby zostawił cię w spokoju.  - zaproponowała popijając drinka.

- Nie mogę - mruknęłam - To  szef  mojego taty. - wytłumaczyłam.

Ja: W porządku, a panu?

- Twój tata wie, że pisze do ciebie jego szef? - zapytała.

- Chyba nie. - odpowiedziałam.

Patric: Dobrze, ale byłoby lepiej,  gdybyś zgodziła się pójść ze mną na kolację.

- Nie odpisuj mu - syknęła - A jeśli,  już tak bardzo chcesz  z nim pisać to napisz mu, żeby spadał - dodała.

- Esmeralda nie mogę. - odparłam - Jeśli przestanę z nim pisać to on może zwolnić mojego tatę, a ty wiesz, że potrzebujemy pieniędzy na leczenie Belli. - dodałam.

Kim jest Bella? Bella, to moja czteroletnia siostra. Dwa lata temu lekarze wykryli u niej białaczkę i dzięki pracy u Pana Patricka mój tata ma pieniądze na leczenie w innym kraju w prywatnej klinice. Właśnie dlatego muszę...tolerować dziwne zachowanie tego bydlaka.

- Skarbie wiem,  ale on nie może cię wykorzystywać. - powiedziała,  a ja mimo jej gadania i tak odpisałam starszemu ode mnie mężczyźnie.

Ja: Chętnie znowu się z panem spotkam.

Patric: Świetnie! W takim razie dziś wieczorem u mnie w domu. Przyjadę po ciebie o dwudziestej.

Zatkało mnie. Z panem Cuperem spotykałam się wiele razy w różnych eleganckich restauracjach,  klubach i pubach, ale nigdy w jego domu.

- Co? - spytała.

- Nic - odpowiedziałam. Nie chciałam martwić Esmeraldy. Spojrzałam na zegarek, który wisi na ścianie i dotarło do mnie, jak późno jest. Zbliżała się godzina dziewiętnasta, a ja przecież byłam umówiona na dwudziestą z panem Cuperem. - Wiesz co źle się czuje i chyba się położe. - kłamałam.

- Boli cię coś? - zapytała z troską i dotknęła mojego czoła. - Nie masz gorączki. - dodała.

- Mocno brzuch mnie boli. - dalej kłamałam.

- Może zrobić ci masaż? - zapytała.

- Nie - odmówiłam. - To okres. Wezmę tabletkę i mi przejdzie. - odparłam.

- W takim razie spotkamy się jutro - powiedziała. Wstała z mojego łóżka i pocałowała mnie w policzek. - Do zobaczenia. - pożegnała się.

- Pa! - krzyknęłam zanim otworzyła drzwi.

Wstałam z łóżka i podeszłam do mojej ogromnej szafy. Postanowiłam, że ubiorę czarne spodnie z dziurami na kolanach, białą koszule z guzikami oraz czarną skórzaną kurtkę. 

Kiedy już naszykowałam ubranie to odłożyłam je na krzesło, które w wielu domach służy kobietom za drugą szafę i poszłam do łazienki z zamiarem wzięcia kąpieli.

Po piętnastu minutach wyszłam z kabiny prysznicowej i zaczęłam suszyć włosy. Nie zajęło mi to dużo czasu, gdyż po chwili naga szłam do pokoju.

W trakcie ubierania się dostałam sms'a . Myślałam, że to pan Patric. Jakie było moje rozczarowanie, gdy okazało się, że to nie on.

Nieznajomy: *załącznik wysłany*

Kiedy odczytałam wiadomości, to z wrażenia spadł mi telefon...

Pozdrawiam 💜💜

Bezczelny Sąsiad (Zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz