Witam!
Zanim zaczniesz czytać, to ostrzegam cię, że są tu wulgaryzmy, dużo podtekstów erotycznych i dużo błędów, które dopiero teraz zaczynam poprawiać.
Życzę miłego czytania i zapraszam na inne moje opowiadania! Buziaki.
Patric: Witaj piękna, jak mija dzień?
- O nie to znowu on. - powiedziałam do mojej przyjaciółki, Esmeraldy.
- Napisz mu, żeby zostawił cię w spokoju. - zaproponowała popijając drinka.
- Nie mogę - mruknęłam - To szef mojego taty. - wytłumaczyłam.
Ja: W porządku, a panu?
- Twój tata wie, że pisze do ciebie jego szef? - zapytała.
- Chyba nie. - odpowiedziałam.
Patric: Dobrze, ale byłoby lepiej, gdybyś zgodziła się pójść ze mną na kolację.
- Nie odpisuj mu - syknęła - A jeśli, już tak bardzo chcesz z nim pisać to napisz mu, żeby spadał - dodała.
- Esmeralda nie mogę. - odparłam - Jeśli przestanę z nim pisać to on może zwolnić mojego tatę, a ty wiesz, że potrzebujemy pieniędzy na leczenie Belli. - dodałam.
Kim jest Bella? Bella, to moja czteroletnia siostra. Dwa lata temu lekarze wykryli u niej białaczkę i dzięki pracy u Pana Patricka mój tata ma pieniądze na leczenie w innym kraju w prywatnej klinice. Właśnie dlatego muszę...tolerować dziwne zachowanie tego bydlaka.
- Skarbie wiem, ale on nie może cię wykorzystywać. - powiedziała, a ja mimo jej gadania i tak odpisałam starszemu ode mnie mężczyźnie.
Ja: Chętnie znowu się z panem spotkam.
Patric: Świetnie! W takim razie dziś wieczorem u mnie w domu. Przyjadę po ciebie o dwudziestej.
Zatkało mnie. Z panem Cuperem spotykałam się wiele razy w różnych eleganckich restauracjach, klubach i pubach, ale nigdy w jego domu.
- Co? - spytała.
- Nic - odpowiedziałam. Nie chciałam martwić Esmeraldy. Spojrzałam na zegarek, który wisi na ścianie i dotarło do mnie, jak późno jest. Zbliżała się godzina dziewiętnasta, a ja przecież byłam umówiona na dwudziestą z panem Cuperem. - Wiesz co źle się czuje i chyba się położe. - kłamałam.
- Boli cię coś? - zapytała z troską i dotknęła mojego czoła. - Nie masz gorączki. - dodała.
- Mocno brzuch mnie boli. - dalej kłamałam.
- Może zrobić ci masaż? - zapytała.
- Nie - odmówiłam. - To okres. Wezmę tabletkę i mi przejdzie. - odparłam.
- W takim razie spotkamy się jutro - powiedziała. Wstała z mojego łóżka i pocałowała mnie w policzek. - Do zobaczenia. - pożegnała się.
- Pa! - krzyknęłam zanim otworzyła drzwi.
Wstałam z łóżka i podeszłam do mojej ogromnej szafy. Postanowiłam, że ubiorę czarne spodnie z dziurami na kolanach, białą koszule z guzikami oraz czarną skórzaną kurtkę.
Kiedy już naszykowałam ubranie to odłożyłam je na krzesło, które w wielu domach służy kobietom za drugą szafę i poszłam do łazienki z zamiarem wzięcia kąpieli.
Po piętnastu minutach wyszłam z kabiny prysznicowej i zaczęłam suszyć włosy. Nie zajęło mi to dużo czasu, gdyż po chwili naga szłam do pokoju.
W trakcie ubierania się dostałam sms'a . Myślałam, że to pan Patric. Jakie było moje rozczarowanie, gdy okazało się, że to nie on.
Nieznajomy: *załącznik wysłany*
Kiedy odczytałam wiadomości, to z wrażenia spadł mi telefon...
Pozdrawiam 💜💜
CZYTASZ
Bezczelny Sąsiad (Zakończone)
Romance*poprawione rozdziały 6 z 24* - Posłuchaj koleś odwal się ode mnie! - krzyknęłam. - Jednak nikt cię nie pieprzył. - stwierdził. - Skąd ty to możesz niby wiedzieć? - zapytałam. - Gdyby ktoś cię pieprzył byłabyś spokojniejsza. - odpowiedział ,a ja...