Pobiegłam do swojego pokoju i wyszłam na balkon. Jak się spodziewałam stał tam mój głupi sąsiad z papierosem w ustach.
- Ty pierdolony chuju zostaw mnie w końcu w spokoju! - krzyknęłam.
- Widzę ,że jeszcze nie zrobiłaś sobie dobrze. - odparł.
- Jesteś obrzydliwy! - warknęłam. - Fuj! - dodałam.
- Skarb ,jak seks może być fuj? - zadał pytanie. - Mówisz tak ,bo jeszcze nie doznałaś orgazmu. - dodał. Pokazałam mu środkowego palca i podeszłam do łóżka. Chciałam ,jak najszybciej oddać mu ten głupi wibrator. Może go dać swojej dziwcę ja go nie potrzebuje. Wyciągnęłam go spod łóżka i ponownie podeszłam do balkonu. Niestety Issaca ,już tam nie było.
- Ambar dlaczego ty tak krzyczysz? - zapytał tata wchodząc do środka. - Co to jest? - zapytał. Cholera trzymam w prawej ręcę wibrator.
Zrobiłam się cała czerwona. Kompletnie nie wiedziałam co odpowiedzieć. Stałam z ostwartymi ustami i szukałam w głowię ,jakieś wymówki ,ale jak na złość nie przychodziło mi nic.
- To nie moje. - odpowiedziałam.
- A kogo? - spytał.
- Moje. - wtrącił się Logan.
- Co to robiło w pokoju mojej księżniczki? - zapytał tata z wyraźnym zaciekawieniem.
- Chciałem zrobić jej kawał. - odparł.
- To ci się udało. - mruknął tata i wyszedł z rozbawieniem na twarzy.
- Dzięki uratowałeś mi tyłek. - podziękowałam.
- Po co ci wibrator? - zapytał z uśmiechem.
- To nie moje. - powtórzyłam. - Twój głupi przyjaciel mi wysłał. - dodałam.
- Isac? Po co? - zadawał pytania.
- Uważa ,że jak zrobię sobie dobrze to będę milsza. - odparłam.
- Coś w tym jest. Ja po stosunku jestem dla wszystkich miły. - wyszczerzył się.
***
- Jak tam mój prezent? - zapytał.
- Tak samo nie urzyteczny ,jak ty. - odparłam z uśmiechem.
- Mogę ci pokazać ,jaki jestem urzyteczny. - złożył propozycjię i odszedł.
- Jaki prezent? - zapytała Es ,która przez cały czas siedziała obok mnie.
- Wysłał mi wibrator. - odpowiedziałam z lekkim obrzydzieniem ,a po chwili zadzwonił dzwonek.
Było błędem mówić o tym Esmeraldzie teraz ,ponieważ dostała głupawki. Położyła się na ławkę i zaczęła się głośno śmiać.
- Es idiotko uspokuj się. - próbowałam ją uspokoić ,choć sama ledwo powstrzymywałam śmiech.
- Esmeralda dobrze się czujesz? - zapytała nauczycielka.
- Kiedy się rodziła to pięlegniarka się jej przestraszyła i upuściła. Ma uraz i do dziś boli ją głowa. - wyjaśniłam.
- O kurwa dał ci wibrator! - wrzasnęła.
- Esmeralda! Co to ma znaczyć!? Wstawiam ci uwagę! - zdenerwowała się ,ale moja przyjaciółka kompletnie ją olała i dalej się śmiała. Tylko ,że tym razem głośniej. - W tym momencie masz się uspokoić ,albo wyjść z sali! - wrzasnęła ,a blondynka spakowała swoje rzeczy i opuściła klasę.
Mamy już następny! Cieszę się ,że wam przypadła do gustu.
Pozdrawiam
Psotkamak
CZYTASZ
Bezczelny Sąsiad (Zakończone)
Romance*poprawione rozdziały 6 z 24* - Posłuchaj koleś odwal się ode mnie! - krzyknęłam. - Jednak nikt cię nie pieprzył. - stwierdził. - Skąd ty to możesz niby wiedzieć? - zapytałam. - Gdyby ktoś cię pieprzył byłabyś spokojniejsza. - odpowiedział ,a ja...