2.47."Ambar jesteś pewna, że chcesz wyjechać tak nagle?"

5.2K 215 23
                                    

- Wrócisz z nami do domu? - zapytała Nicol patrząc na mnie. Nie mogłam jej odmowic, ale problem był taki, że pamiętałam tylko moje dziecko. Nikogo innego. Bałam się iść, a co gorsza mieszkać w obcym domu. Mimo to nie mogłam jej odmówić. Może to faktycznie dobry pomysł, żebym wróciła. Może w ten sposób przypomnę sobie wszystko.

- Wrócę. - odpowiedziałam po dłuższej chwili czasu, a brunetka jeszcze bardziej się do mnie wtuliła.

- Nicol idź teraz z ciocią Esmeraldą do samochodu, a ja pomogę mamie w pakowaniu rzeczy. - powiedział Isac. Dziewczynka niechętnie posłuchała się go o wyszła z sali.

- Muszę porozmawiać z Davidem czy mogę... - przerwał mi. Podszedł do mnie i przytulił. Na początku byłam w lekkim szoku, ale pozwoliłam mu na to.

- Tak bardzo za tobą tęskniłem. Obiecuję Ci, że nikt nie zrobić Ci więcej krzywdy  - mówił wciąż tuląc się do mnie - pójdę po dyrektora szpitala. Powiadomię go. - dodał i wyszedł, a ja zastanawiałam się czy aby na pewno podjęłam dobrą decyzję. Próbowałam przypomnieć sobie o Isacu, ale czarna dziura. Miałam dość tego. Nie wiedziałam jak mam się zachowywać w stosunku do niego. Czy mam być posłuszna?

- Ambar jesteś pewna, że chcesz wyjechać tak nagle? - zapytał David, który przyszedł do mnie.

- Chyba...chyba tak. Spędziłam tu naprawdę dużo czasu i teraz muszę spróbować wyjść na prostą. Powoli pamiętać wraca. Mam sliczną córeczkę. Mam nadzieję, że całą resztę przypomnę sobie szybko. - powiedziałam.

- Będę za tobą tęsknić. - odparł David i przytulił się do mnie. On nie był zwykłym lekarzem. Był kim znacznie więcej. Przyjacielem, który pomógł mi w najgorszym momencie życia.

- Ja za tobą też, ale będę dzwonić. - powiedziałam.

- Spakowałem wszystkie twoje rzeczy. - wtrącił się Isac i to był właśnie ten moment, w którym musiałam wyjść z budynku.

- Powodzenia. Mam nadzieję, że szybko sobie wszystko przypomnisz. - powiedział David, a ja razem z Isac'iem wyszłam ze szpitala. Weszłam do czarnego samochodu, w którym była Nicol, Esmeralda i jakiś chłopak, którego nie pamiętałam.

- Jak dobrze znów widzieć cię. Jestem Dylan, pamiętasz? - spytał.

- Nie. - mruknełam i odjechaliśmy. Czułam się nie komfortowo w ich towarzystwie. Nie wiedziałam na co mogę sobie pozwolić. Bałam się, że powiem coś nie tak i zostanę za to ukarana.

- W domu czeka na ciebie jeszcze twój brat i... - przerwałam jej.

- Veronica? - dokończyłam za nią.

- Pamiętasz ją? - spytała Es z nadzieją w oczach.

- Pamiętam, że była jakaś wycieczka. Veronica poszła się kąpać, a my zabraliśmy jej ubrania. Nauczyciel zobaczył ją nago. - odpowiedziałam to co pamiątałam.

- Taak! - ucieszyła się blondynka - Vera jest moją kuzynką, a zarazem dziewczynom twojego brata. Jest sukowata, ale da się z nią pogadać. - dodała, a potem przez całą drogę rozmawialiśmy. Coraz bardziej przypomniałam sobie więcej szczegółów z mojego poprzedniego życia.  Powoli przypomniałam sobie też moich przyjaciół. Cieszyłam się i to bardzo, bo nie czulam już pustki. Jedyne co mnie martwiło, to to że nie mogę sobie przypomnieć Isaca. Kompletnie go nie pamiętam...




Jak myślicie przypomni sobie Isaca?

Bezczelny Sąsiad (Zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz