- Wrócisz z nami do domu? - zapytała Nicol patrząc na mnie. Nie mogłam jej odmowic, ale problem był taki, że pamiętałam tylko moje dziecko. Nikogo innego. Bałam się iść, a co gorsza mieszkać w obcym domu. Mimo to nie mogłam jej odmówić. Może to faktycznie dobry pomysł, żebym wróciła. Może w ten sposób przypomnę sobie wszystko.
- Wrócę. - odpowiedziałam po dłuższej chwili czasu, a brunetka jeszcze bardziej się do mnie wtuliła.
- Nicol idź teraz z ciocią Esmeraldą do samochodu, a ja pomogę mamie w pakowaniu rzeczy. - powiedział Isac. Dziewczynka niechętnie posłuchała się go o wyszła z sali.
- Muszę porozmawiać z Davidem czy mogę... - przerwał mi. Podszedł do mnie i przytulił. Na początku byłam w lekkim szoku, ale pozwoliłam mu na to.
- Tak bardzo za tobą tęskniłem. Obiecuję Ci, że nikt nie zrobić Ci więcej krzywdy - mówił wciąż tuląc się do mnie - pójdę po dyrektora szpitala. Powiadomię go. - dodał i wyszedł, a ja zastanawiałam się czy aby na pewno podjęłam dobrą decyzję. Próbowałam przypomnieć sobie o Isacu, ale czarna dziura. Miałam dość tego. Nie wiedziałam jak mam się zachowywać w stosunku do niego. Czy mam być posłuszna?
- Ambar jesteś pewna, że chcesz wyjechać tak nagle? - zapytał David, który przyszedł do mnie.
- Chyba...chyba tak. Spędziłam tu naprawdę dużo czasu i teraz muszę spróbować wyjść na prostą. Powoli pamiętać wraca. Mam sliczną córeczkę. Mam nadzieję, że całą resztę przypomnę sobie szybko. - powiedziałam.
- Będę za tobą tęsknić. - odparł David i przytulił się do mnie. On nie był zwykłym lekarzem. Był kim znacznie więcej. Przyjacielem, który pomógł mi w najgorszym momencie życia.
- Ja za tobą też, ale będę dzwonić. - powiedziałam.
- Spakowałem wszystkie twoje rzeczy. - wtrącił się Isac i to był właśnie ten moment, w którym musiałam wyjść z budynku.
- Powodzenia. Mam nadzieję, że szybko sobie wszystko przypomnisz. - powiedział David, a ja razem z Isac'iem wyszłam ze szpitala. Weszłam do czarnego samochodu, w którym była Nicol, Esmeralda i jakiś chłopak, którego nie pamiętałam.
- Jak dobrze znów widzieć cię. Jestem Dylan, pamiętasz? - spytał.
- Nie. - mruknełam i odjechaliśmy. Czułam się nie komfortowo w ich towarzystwie. Nie wiedziałam na co mogę sobie pozwolić. Bałam się, że powiem coś nie tak i zostanę za to ukarana.
- W domu czeka na ciebie jeszcze twój brat i... - przerwałam jej.
- Veronica? - dokończyłam za nią.
- Pamiętasz ją? - spytała Es z nadzieją w oczach.
- Pamiętam, że była jakaś wycieczka. Veronica poszła się kąpać, a my zabraliśmy jej ubrania. Nauczyciel zobaczył ją nago. - odpowiedziałam to co pamiątałam.
- Taak! - ucieszyła się blondynka - Vera jest moją kuzynką, a zarazem dziewczynom twojego brata. Jest sukowata, ale da się z nią pogadać. - dodała, a potem przez całą drogę rozmawialiśmy. Coraz bardziej przypomniałam sobie więcej szczegółów z mojego poprzedniego życia. Powoli przypomniałam sobie też moich przyjaciół. Cieszyłam się i to bardzo, bo nie czulam już pustki. Jedyne co mnie martwiło, to to że nie mogę sobie przypomnieć Isaca. Kompletnie go nie pamiętam...
Jak myślicie przypomni sobie Isaca?
CZYTASZ
Bezczelny Sąsiad (Zakończone)
Romance*poprawione rozdziały 6 z 24* - Posłuchaj koleś odwal się ode mnie! - krzyknęłam. - Jednak nikt cię nie pieprzył. - stwierdził. - Skąd ty to możesz niby wiedzieć? - zapytałam. - Gdyby ktoś cię pieprzył byłabyś spokojniejsza. - odpowiedział ,a ja...