Uwaga +18 😏😏 niezbyt potrafie je pisać c: , więc jeśli mi nie wyjdzie to przepraszam.
Kiedy w końcu znalazłam pokój z numerem 69 zapukałam dwa razy, a kiedy usłyszałam znajomy głos, weszłam do środka.
- Nie nawidze Cię. - warknęłam w strone Nivesa.
- A co tym razem zrobił Ci nasz przyjaciel? - zapytał Shawn.
- Podał mi zły numer pokoju i przez niego przeszkodziłam młodym ludziom w robieniu dzieci. - odpowiedziałam, a cała trójka wybuchła śmiechem.
- Widziałaś jakieś narządy płóciowe? - spytał Dylan.
- Na szczęście nie. - mruknęłam i przez chwile się zamyśliłam o Dylanie. Zastanawiałam się dlaczego on jest taki fajny, a jego ojciec...głup.
- Ja was zostawie i pójde do Esmeraldy. - zawiadomił Forster.
- Shawn nie chcesz sprawdzić czy ktoś cię nie woła? - zapytał Nives, aby się go pozbyć.
- Nie musisz mnie wyrzucać. - oburzył się. - Sam się domyśliłem, że chcesz być sam na sam z Ambar. - dodał, a po chwili opuścił pokój.
- Dlaczego ich wyrzuciłeś? - zapytałam.
- Bo...chciałaś mnie zabić. - powiedział i delikatnie rzucił mnie na łóżko, aby po chwili zawisnąć nade mną. Patrzyłam w jego czarne jak węgiel oczy, które skanują każdą widoczną części mojego ciała.
- Isac...- zaczęłam, ale przerwał mi i przysał się do mojej skóry. Najprawdopodobniej robiąc malinke.
- Mówiłem Ci, że będą seksy! - krzyknął Mendes wchodząc do pokoju.
- Kurwa Shawn wypierdalaj stąd! - wydarł się Nives, a ten tylko się zaśmiał, ale po chwili razem z Dylanem spowrotem wyszli z pomieszczenia, a Isac zamknął za nimi kluczem drzwi.
- Co za głupek. - skomentował, a ja rzuciłam go na łóżko i usiadłam na nim okrakiem.
- Co ty robisz? - zapytał. Był w szoku, ale było widać, że mu się podoba.
- Miałam Cię zabić, ale nie chcę iść do więzienia. - mruknęłam. - Dlatego zamierzam Cię torturować. - dodałam, a ten się zaśmiał.
- Nie potrafisz...- przerwałam mu wiercąc się. - Ambar. Kurwa. Nie. Rób. Tego. Drugi. Raz. - powiedział oddychając głęboko.
- Dlaczego? - prowokowałam go i ponownie to zrobiłam. Tylko tym razem podskoczyłam.
- Bo Cię zerżne. - powiedział i przekręcił się tak, że teraz on siedzi na mnie. Powoli zaczął obmacywać całe moje ciało, aby po chwili zatrzymać się na rozporku. Rozpiął go i z moją pomocą ściągnął mi spodnie wraz z czarnymi majtkami.
- Jesteś już taka mokra, a ja nawet nie zaczęłem. - zauważył i klęknął po między moimi nogami.
Gwałtownie i bez poinformowania mnie włożył dwa palce w moją łechtaczke. Cicho zajęczałam, a on przyspieszył.
- Oh...Isac. - mruknęłam.
Isac zaminił palce na język. Czułam, że powoli dochodze.
- Dalej kochanie zrób to dla mnie. - zachęcił mnie, a ja doszłam. Isac uśmiechnął się zadziornie i oblizał palce. - Mówiłem, że będę bawił się z tobą w kotka i myszke. - dodał.
Wiem, że zjebałam scene +18, ale mam cichą nadzieje, że jednak wam się choć trochę podobało.
Ps. Miał być po dwudziestej, ale mam dobre serduszko i dodaje dwie godziny przed czasem.
CZYTASZ
Bezczelny Sąsiad (Zakończone)
Romance*poprawione rozdziały 6 z 24* - Posłuchaj koleś odwal się ode mnie! - krzyknęłam. - Jednak nikt cię nie pieprzył. - stwierdził. - Skąd ty to możesz niby wiedzieć? - zapytałam. - Gdyby ktoś cię pieprzył byłabyś spokojniejsza. - odpowiedział ,a ja...