2.39."Już się stęskniłeś?"

10.2K 659 57
                                    

Pov. Esmeralda

Po kilku minutach dosłownie wbiegłam do mieszkania. Nie wiedziałam co się stało, ale czułam, że coś złego. Poznałam, to po głosie Nivesa. Był zdenerwowany, zaniepokojony i zmartwiony.

- Isac, co się stało? - od razu zapytałam. W salonie oprócz chłopaka był też w znacznie gorszej formie ojciec Ambar.

- Kiedy ostatnio widziałaś Ambar? - spytał czarnowłosy.

- Dzisiaj. Jakieś dwie godziny temu wyszłam w domu, a ona została. Stało się coś? Gdzie jest Ambar? - pytałam.

- Nie mam pojęcia - przyznał - najprawdopodobniej moja dziewczyna została porwana. - dodał.

- C...co? - zadałam pytanie. Nie mogłam uwierzyć w to co słysze.

- Mówiła ci ostatnio, że ktoś ją śledzi? - zapytał.

- Nie. Od kilku dni mówi mi tylko o tobie. Normalnie się zachowywała. Była szczęśliwa. - wyjaśniłam.

Pov. Isac

Po "przesłuchaniu" Esmeraldy do głowy wpadła mi tylko jedna osoba, która ma na jej punkcie bzika. Patric pierdolony Cuper. W tym momencie żałowałem, że nie zabiłem tego chuja.

- Trzeba zadzwonić na policje. - powiedział nagle ojciec brunetki.

- Nie, nie mamy pewności czy faktycznie Ambar została porwana. Poczekajmy do jutra. Jeżeli sam jej nie znajde, to zawiadomimy policje. - próbowałem go przekonać.

- Ale...- przerwałem mu.

- Wiem, że to trudne, ale niech mi pan zaufa. - powiedziałem z lekkim uśmiechem, żeby choć trochę uspokoić go.

- Ufam. - przyznał, a ja bez słowa wyszedłem z mieszkania. Od razu wyciągnełem telefon i wybrałem numer Shawna. Odebrał niemal od razu.

- Już się stęskniłeś? - zażartował, ale mi nie było do śmiechu.

- Potrzebuje twojej pomocy. - mruknąłem.

- Co się stało? - od razu spoważniał.

- To nie jest rozmowa na telefon. Przyjedź sam samochodem do parku. - powiedziałem i bez słowa się rozłączyłem. Skierowałem się do parku i usiadłem na ławce w cieniu. Przez cały ten czas myślałem o mojej Ambar. Zastanawiałem się gdzie jest, co robi, a przede wszystkim czy jest bezpieczna. Po chwili zobaczyłem czarny samochód Mendesa.

- Dlaczego miałem przyjechać sam? - od razu zapytał.

- Bo musimy złożyć wizyte temu śmieciu. - powiedziałem. Nie chciałem wciągać to Dylana, bo Patric to jego ojciec. Nie chciałem, żeby patrzył na to co robie. Forster zerwał kontakt z Cuperem, ale mimo to na pewno nie chciał by go skrzywdzić.

- Czemu? - dopytywał.

- Bo ten jebany skurwiel najprawdopodobniej porwał moją kruszynke. - wyjaśniłem wkurwiony.

- Jak to? - zapytał i ruszył z piskiem opon.

- Pewny nie jestem, ale tylko on chciałby ją. - mruknąłem.

- Co chcesz zrobić? - pytał.

- Przede wszystkim znaleźć moją dziewczyne, a później zabić tego chuja. - przyznałem.

- Isac...- przerwałem mu.

- Shawn jesteś moim przyjacielem, więc proszę cię nie wtrącaj się. Zrobie, to co każdy zrobiłby na moim miejscu. - powiedziałem.

Bezczelny Sąsiad (Zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz