4. "Nives dlaczego się spóźniłeś?"

30.1K 1.3K 518
                                    

Rozdział dedykuje mojej przyjaciółcę Luizaok mam nadzieje, że Ci się spodoba i, że ci się humor poprawi 💜

- Kto wymyślił, aby do szkoły iść na ósmą rano? - jeknęłam siadając do stołu.

- Wstałaś lewą nogą? - spytał ostrożnie mój tata.

- Tak. Pozabijam dziś wszystko co się rusza. - powiedziałam, na co tata parsknął śmiechem.

- Ambar jeszcze dwa tygodnie i ferie. - próbował mnie pocieszyć.

- Zabij mnie. - mruknęłam. - Jeszcze przez dwa tygodnie muszę patrzeć na te fałszywe mordy. - dodałam. - Dobra będę się zbierać. - powiedziałam po chwili ciszy.

- Pa słoneczko. - pożegnał się.

- Pa! - krzyknęłam i wyszłam. Włożyłam słuchawki w uszy. Po chwili usłyszałam głos Harrego Styles'a, który jest moim idolem.

Nie musiałam długo iść. Moja szkoła od mojego domu to zaledwie piętnaście minut drogi z buta. Wzięłam oddech i zatrzymałam się przed wielkim budynkiem.

Spojrzałam na zegarek na mojej prawej ręce, który mówił mi, że za pięć minut rozpocznie się pierwsza lekcja.

Powoli weszłam do szkoły i skierowałam się pod klasę. Kiedy rozejrzałam się po korytarzu to zrobiło mi się niedobrze.

Gdyby dziwki umiały latać to moja szkoła, już dawno byłaby lotniskiem - pomyślałam, a po chwili zadzwonił dzwonek.

- Mamy do pogadania. - powiedziała Esmeralda, która przed chwilą przyszła.

- Po lekcji. - odparłam.

- Nie, teraz. - powiedziała i pociągnęła mnie za rękę w stronę toalety.

- Esmeralda będę miała przez Ciebie spóźnienie. - warknęłam.

- Możesz mi wyjaśnić dlaczego twój tata pytał się mnie, jak było w pubie? - zapytała podnosząc brwi.

- Chyba mnie nie wydałaś? - spytałam.
- Nie. Zmyśliłam, jakąś bajkę, ale ty masz powiedzieć mi prawdę. Gdzie byłaś? - zapytała.

- W domu u pana Patrica. - powiedziałam na jednym wdechu.

- Co?! - wrzasnęła.

- Cicho. Lekcja,  już jest. - upomniałam ją.

- Po co do niego szłaś? On ma obsesję na twoim punkcie. - mówiła z troską.

- Przestań. Wiesz, że nie mogę mu odmówić. - wytłumaczyłam. - Chodźmy, już na lekcję. - dodałam.

Wyszłyśmy z ubikacji i szybko poszłyśmy do klasy. Zapukałam dwa razy i weszłyśmy.

- Przepraszamy za spóźnienie. - powiedziałam.

- Powód spóźnienia? - zapytała nauczycielka.

- Nie usłyszałyśmy dzwonka. - wtrąciła się Esmeralda. Usiedliśmy w ostatniej ławce koło ściany, a pani Humbert zaczęła prowadzić lekcjię.

Nie minęło nawet kilku minut, a do klasy wszedł on. Mój nowy sąsiad, a zarazem podglądacz i prześladowca.

- Nives dlaczego się spóźniłeś? - spytała ponownie nauczycielka.

- Na naukę nigdy nie jest za późno. - odpowiedział na co klasa wybuchła śmiechem.

- W tym momencie wstawiam ci uwagę i dzwonie do twoich rodziców! - wrzasnęła pani Humbert.

- Niech ich pani pozdrowi ode mnie. - powiedział ze śmiechem i spojrzał na mnie. Uśmiechnął się i ruszył w moją stronę.

Błagam nie siadaj koło mnie - powtarzałam w myślach. Niestety, jak zwykle nie dostaję tego co chcę i jak na złość usiadł przed nami.

Zaraz zejdzie mu ten fałszywy uśmieszek z tej głupiej mordy- pomyślałam.

Psotkamak

Bezczelny Sąsiad (Zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz