42. "Jestem Isac, chłopak Ambar"

15.9K 889 144
                                    

Wiem, że dosyć długo mnie nie było, ale po prostu nie miałam weny i nie chciałam pisać czegoś na siłe, bo bym to zwyczajnie zjebała, a tego bym nie chciała.

Następny rozdział pojawi się najprawdopodobniej 12 maja, gdyż jade na tydzień do Czech i nie będę miała zbytnio czasu na pisanie.

przeczytajcie krotką notke na końcu rozdziała to bardzo ważne! ❤

          ***dwa dni później***

Od momentu zostania dziewczyną Isaca moja popularności w szkole zwrosła o połowe. Nie chciałam tego, bo teraz prawie każda dziewczyna patrz się na mnie jakby chciała mnie zabić, a chłopaki pożerają mnie zwrokiem. Jednym słowem każdy się zmienił w stosunku do mnie. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej okropne. Jedynie Esmeralda traktuje mnie tak samo.

Co do mojego brata. Nie rozmawiam z nim od czasu kiedy uwierzył Veronice, a mi nie. Logan od tygodnia spotyka się z kuzynką Es nie ukrywając związku. Zmienił się i to bardzo.

Aktualnie siedziałam na szkolnym korytarzu.

- Hej Ambar. - przywitał się Isac całując namiętnie w usta, a ja go odepchnęłam.

- Przestań. Jesteśmy w szkole. - upomniałam go, a on się zaśmiał.

- Masz prawie osiemnaście lat i nadal się wstudzisz...to urocze. - stwierdził i ponownie mnie pocałował.

- Fuj aż się rzygać chcę. - skomentowała Es.

- A co zazdrosna jesteś? - zapytał Nives.

- Bardzo. - mruknęła. - Przez ciebie Ambar ciągle gada o tobie. - wygadała się, a ja miałam ochote ją uduści.

- Ciągle myślisz o mnie. - nabijał się Isac.

- Musimy już iść. - powiedziałam i pociągnęłam Esmeralde za ręke.

- Zabije cię kiedyś. - stwierdziłam kiedy weszliśmy do szkolnej łazienki.

- Wiem, że mnie kochasz. - odparła pokazując białe zęby.

- Wmawiaj to sobie dalej. - odpowiedziałam, a kiedy zadzwonił dzwonek razem opuściliśmy toalete i poszliśmy do klasy na język włoski.

Ja usiadłam z Isac'iem, a Esmeralda ze swoim chlopakiem Dylanem. Jedynie Shawn siedział sam.

- Mendes ty śpisz? - zapytał nauczyciel. Shawn miał położoną głowę na ławcę.

- Nie oglądam ławkę. - odpowiedział.

- A wiesz co ja teraz zrobie? - zapytał ironicznie. - Postawi ci uwage. - dodał zadowolony.

- A idź pan chuj z tą uwagą. - odpyskował Mendes, a kiedy nauczyciel chciał coś powiedzieć to blondyn znów mu przerwał. - Tak wiem mam iść do dyrektora. - powiedział i po chwili wyszedł.

Kiedy Isac zaczął się śmiać nauczyciel go spytał.

- Nives policz po włosku do stu. - powiedział doskonale wiedząc, że chłopak nie potrafi, gdyż uczymy się tego języka od kilku mięsiecy.

- Jeden włos. Dwa włosy. Trzy...- przerwał mu nauczyciel.

- Jedynka. - uśmiechnął się i zaczął dalej prowadzić lekcje.

- Ta szkoła to patologia. - skomentował Dylan.

                              ***

Po szkole razem z Isac'iem przyszliśmy do mnie.

- Ambar...- zaczął całować i ssać moją szyje. Posadził mnie na wyspe kucheną i stanął między moimi nogami.

- Przed chwilą byłeś głodny. - mruknęłam z uśmiechem.

- Głodny, ale ja wcale nie myślałem o jedzeniu. - wytłumaczył rozpinając mi bluzke.

- Ambar wróciłem...- zawiadomił mój tata i stanął jak wryty razem z panem Patric'iem. Chciałam coś powiedzieć, ale nie mogłam.

- Jestem Isac, chłopak Ambar. - przedstawił się Nives.

- Chłopak? To w takim razie zapraszam cię na kolacje. - zaproponował.

Super kolacja z panem Patric'iem moim bratem i tą jego wywłoką, Isac'iem i moim tatą...życzcie mi powodzienia!

W końcu udało mi się cos napisać. Niedługo wydarzy się coś złego jak myślicie co? Piszcie w komentarzch, a może mi pomożecie napisać rozdział. Jeżeli spodoba mi się czyjś komentarz to oznacze osobe. ❤

Bezczelny Sąsiad (Zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz