2.11."Przyszedłem zobaczyć córkę"

10.8K 741 160
                                    

Miałam już więcej nie dodawać, ale jednak mam serce, ale teraz serio to ostatni na dziś, bo nie mam już zapasowych i idę oglądać mecz. Kibicujecie Polsce? Ja tak, ale niestety jestem pewna na 90℅ , że wygra Kolumbia 😥

Za chwilę dodam jeszcze dziś ważną notatke, którą chcę żebyście przeczytali

Dziękuję skoczudziwko za bardzo miłe słowa

Rozdział dedykuje:

GorzkoSlodkaIza
Nieznana_-
tawredna666
CharaDreemurUT

Jak ktoś chcę dedykacje niech się zgłasza tu i teraz! Osoby, które dostali, to niech się nie zgłaszają, żeby dać szanse innym

Za chwilę ważna notatka!

OSTATNI NA DZIŚ! •

- Nie. Chcę to szybko załatwić. - powiedziałam i usiadłam na sofe. Nie mogłam się skupić, bo jak na złość Nives jest pół nagi. Ma na sobie tylko ręcznik wokół bioder!

- W takim razie słucham. - odpowiedział i usiadł bardzo blisko mnie.

- Możesz się ubrać? - zapytałam, bo już nie wytrzymałam. Czułam, że nie dam rady i zaraz rzuce się na niego całując każdą część jego ciała.

- Wiedziałem, że cię rozpraszam. - przyznał.

- Nie rozpraszasz. Po prostu nie chcę, żebyś się rozchorował. - powiedziałam to co przyszło mi do głowy jako pierwsze, a on się zaśmiał.

- Dobra dobra. - zgodził się i poszedł najprawdopodobniej do swojego pokoju się ubrać, a ja się denerwowałam. Chciałam uciec z stąd, ale wiedziałam, że nie moge. Musiałam mu wyznać prawde.

Po chwili wrócił ubrany. Jego czarne, mokre włosy są rozczochrane. Miał na sobie zwykłą czarną koszulke i tego samego koloru dresy.

- Słońce nie potrafisz patrzeć się dyskretnie. - zauważył.

- Musze ci coś powiedzieć. - zaczęłam. - Ukrywałam to przez cały rok, bo nie wiedziałam. Nie miałam pewność, ale teraz jestem na sto procent pewna, że Nicol jest twoją córką. - wyznałam prawde i poczułam jak kamień spadł mi z serca.

Isac nic nie odpowiedział. Siedział cicho. Milczał i patrzył się przed siebie. Zero reakcji. Kompletnie nic. Zachowuje się tak jakby nie usłyszał tego. Wolałabym, żeby teraz zaczął krzyczeć. Nawet mógłby mnie uderzyć. Mógłby zrobić cokolwiek, ale nie milczeć.

Nie mogłam już tego dłużej wytrzymać. Ja zrobiłam to co trzeba. Wyznałam prawde. Teraz pora na jego ruch. Wyszłam z jego mieszkania i wróciłam do swojego.

- I co? Powiedziałaś mu? - zapytała Esmeralda.

- Powiedziałam. - potwierdziłam.

- Jak zaragował? - dopytywała.

- W ogóle. Nic nie powiedział. - mruknęłam.

- Nie wkurzył się jak mu powiedziałaś o gwałcie? - spytała.

- Nie mówiłam mu nic o gwałcie. Powiedziałam tylko, że Nicol to jego córka. - wyjaśniłam.

- Ale...- przerwałam jej.

- Es miałam wyznać prawde o córce i to zrobiłam, ale o gwałci nie chcę, żeby wiedział. Nikt nie może się o tym dowiedzieć. - powiedziałam.

Potem jeszcze chwile rozmawiałam z Esmeraldą o tym, a potem musiała wracać do siebie. Znów zostałam z Nicol sama. Delikatnie kołysałam się na boki, żeby zasnęła. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.

- Otwarte. - powiedziałam. - Es czego znowu zapomniałaś? - spytałam.

- Przyszedłem zobaczyć córke. - usłyszałam za sobą. Myślałam, że umre. Cholera co on tu robi? Jak mnie tu znalazł? Zaczęłam panikować. Byłam całkiem sama, a nie mogłam krzyczeć. Nie mogłam nic powiedzieć, a tak bardzo chciałam wołać o pomoc. Serce zaczęło bić mi jak szalone. Wiedziałam, że jeżeli czegokolwiek nie wymyśle, to będzie po mnie.

Kto to przyszedł?!
Ambar powiedziała prawde.
Jak myślicie Isac się ogarnie i pójdzie do Ambar czy zostanie najwiekszym dupkiem? Pisać!

Bezczelny Sąsiad (Zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz