2.43."A co jeżeli Ambar nie żyje?"

5.4K 207 36
                                    

Tak jak obiecałam napisałam kolejny rozdział po bardzo dużym czasie. Nawet nie wiecie jak się ciesze 😊

Zapraszam was na Instagrama ta_inna17 na którym wrzucam info na temat książki...

Dla przypomnienia (SPOILER!!!!) OSOBY KTÓRE SA NA POCZĄTKU MOJEJ KSIĄŻKI NIECH NIE CZYTAJĄ TEGO 😊

Ambar została porwana przez Alana swojego byłego chłopaka i straciła pamięć. (przypominam dla osób które nie pamiętają)

Jeszcze jedna rzecz kwestia imienia głównego bohatera. Ja od początku książki pisze Isac przez jedno "S" stwierdziłam, że tak będzie ładnie 😅nie wiem czy to błąd czy w ogóle jest takie imię, ale nie będę już zmieniała. Jeżeli ktoś chce może czytać przez dwa "S" Issac 😊

                  *rok później*

Pov. Isac

Usłyszałem dzwonek do drzwi, ale miałem to w dupie. Jak zwykle siedziałem w salonie z butelką alkoholu i szukałem informacji na temat Ambar. Nie wierze, że minął pieprzony rok, a nikt nic nie wie o mojej kruszynce. Po chwili do środka wszedł Shawn, a zaraz za nim Dylan.

- Głuchy jesteś? Nie słyszałeś dzwonka? - odezwał się pierwszy Mendes - jak ty wyglądasz. - kontynuował. Faktycznie nie wyglądałem dobrze.

- Możecie stąd wyjść? Po co w ogóle tu przyszliscie? - pytałem. Byłem lekko mówiąc wkurzony. Rozumiem, że są moimi przyjaciółmi, ale wiedzą co przeżywam, a mimo to ciągle przychodzą i wytykają mi co robię. Faktycznie może nie powinienem tyle pić, ale dzięki alkoholu jakoś jeszcze funkcjonuje.

- Stary my po prostu martwimy się o ciebie. Nic nie robisz poza piciem i szukania jakikolwiek informacji o Ambar. W ogóle nie ma praktycznie z tobą kontaktu. - powiedział brunet.

- A co innego ja mam robić!? Nikt nic nie wie o mojej kruszynce. Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek ją zobaczę. Nawet nie mam pojęcia czy żyje! Kurwa nic nie wiem...- przerwał mi Shawn.

- Kurwa! A ty myślisz, że my się nie martwimy!? Ambar to nasza przyjaciółka. Tak samo jak ty szukamy jej, a nie zalewamy się w trupa każdego dnia. Stary masz córkę. Pamiętasz w ogóle o niej? Nicol...taka mała blondynka ciągle pyta o ciebie. Ona z nasz wszystkich najbardziej jest zdezorientowana nie wie co się dzieje. Z dnia na dzień straciła matkę, a potem i ojca. Ogarnij się i idź do córki...- przerwałem mu. Nie mogłem dłużej tego słuchać.

- Nie mogę do niej pójść. - mruknąłem i napiłem się porządnego łyka wódki.

- Dlaczego? - zapytał i wyrwał mi butelkę.

- Ona za bardzo przypomina mi o Ambar. - przyznałem się. Prawda jest taka, że nie umiem spojrzeć się na Nicol. To za bardzo boli. Jestem pieprzonym egoistą, ale nie umiem. Jestem potworem.

- Wiesz co jest najgorsze? - spytał Mendes.

- Co? - dopytałem.

- Że my nie jesteśmy w stanie Ci pomóc, a ty się staczasz. - najwidoczniej zrobiło mu się żal mnie.

- A ja mam nadzieję, że kiedyś córka mi wybaczy, że nie umiałem z nią być w tym trudnym momencie. - powiedziałem.

- A co jeżeli Ambar nie żyje...?

- Nawet nie chce myśleć w ten sposób...- po chwili usłyszałem telefon. Spojrzałem na wyświetlacz numer nie znany. Po chwili zastanowienia odebrałem i to była moja najlepsza decyzja w życiu.

Jak myślicie kto zadzwonił? Rozdział może trochę nudny, aczkolwiek obiecuję wam, że w następnym będzie ciekawie😎

Bezczelny Sąsiad (Zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz