Bałam się. W tym momencie nie myślałam o sobie lecz o Nicol. Nie wiedziałam czy kiedykolwiek ją zobacze. Nie miałam pojęcia czego ode mnie chcą porywacze. Jak na razie nikogo nie widziałam z nich. Po prostu mnie zamknęli i wyszli bez słowa, a ja nie miałam odwagi zapytać. Wiedziałam, że muszę poczekać na, któregoś z nich. Po dłuższej chwili usłyszałam kroki, a drzwi się otworzyły. Stanął w nich mężczyzna z zakrytą twarzą.
- Dlaczego mnie tu trzymacie? - zapytałam, a w tym samym czasie mój porywacz ściągnął maske. Moje serce zabiło o dwa uderzenia za szybko, a oddech przyspieszył. Nie mogłam uwierzyć, że Isac Nives stoi przede mną z uśmiechem na twarzy. Zaczęłam zamykać oczy i otwierać. Myślałam, że to fatomorgana, ale Nives nadal tu był.
- Wiem, że to wszystko wydaje ci się popieprzone, ale wszystko ci wyjaśnie. - powiedział, a mi zrobił się cholernie słabo. Usiadłam z wrażenia.
- Nie rozumiem. - przyznałam.
- Pożyczyłem od pewnych gansterów milion i teraz mnie ścigają. Postanowiłem upozorować swoją śmierć, aby dali mi spokój. - wyjaśnił.
- Dlaczego w takim razie mnie porwałeś? - spytałam. Nadal nie mogłam uwierzyć, że z nim rozmawiam. Myślałam, że to sen z, którego się zaraz obudze.
- Od Dylana i Shawna dowiedziałem się, że Nicol zachorowała i chcę się przebadać, ale musimy zrobić, to po cichu. Od teraz żadna inna osoba nie może dowiedzieć się, że jestem ojcem naszej córki. - odpowiedział.
- Powiedziałeś, że Nicol...- przerwał mi.
- Musiałem zachowywać się jak chuj, żeby was ochronić. - mruknął.
***
Następnego dnia rano Isac oddał krew do badań, a teraz trzeba tylko czekać na wyniki. Modliłam się, żeby wyszły pozytywne. Od razu potem chciał wyjści ze szpitala, ale go zatrzymałam.
- Co chcesz teraz zrobić? - spytałam.- Będę jeszcze przez pare dni w ukryciu, a potem zobaczymy. - odparł podszedł do mnie i spojrzał w oczy. - Daj mi znak jak wyszli wyniki. - dodał i wyszedł zakładając kaptur na głowę, a ja pobiegłam za nim.
- Isac! - krzyknęłam, a on się odwrócił w moją strone.
- Nie krzycz tak. - upomniał mnie.
- Nie chcesz zobaczyć Nicol? - spytałam.
- Zobacze ją jak będzie zdrowa i uśmiechnięta. - odparł, a kiedy zobaczyłam znajomy samochód Nives musiał iść. - Zobaczymy się za jakiś czas. - dodał i odszedł. Z auta wyszła Esmeralda z Loganem i tatą.
- Gdzie ty byłaś całą noc? Chciałem na policje zadzwonić. - wytłumaczył tata i mnie mocno przytulił.
- Ja...musiałam pomyśleć. - skłamałam.
- Przez całą noc? - dopytywał.
- Tak jakoś wyszło. - mruknęłam.
- Mogłaś zadzwonić. - wtrącił się mój brat.
- Telefon mi się rozładował. - dalej kłamałam, ale nie mogłam wkopać Isaca, a najprawdopodobniej nikt by mi nie uwierzył i wziął za wariatke.
•Zostaw komentarz•
•zapraszam na Mój Psycholog•
CZYTASZ
Bezczelny Sąsiad (Zakończone)
Romance*poprawione rozdziały 6 z 24* - Posłuchaj koleś odwal się ode mnie! - krzyknęłam. - Jednak nikt cię nie pieprzył. - stwierdził. - Skąd ty to możesz niby wiedzieć? - zapytałam. - Gdyby ktoś cię pieprzył byłabyś spokojniejsza. - odpowiedział ,a ja...