Przepraszam, że wczoraj nie było rozdziału, ale po prostu nie miałam czasu.
Rozdział dedykuje:
@BI00dy_Princess (nwm dlaczego, ale nie mogę oznaczyć. Jeśli nazwy pomyliłam, to bardzo przepraszam!) ❤
Lucia_Okamoto❤
avis_blue❤
Ale_Ze_Mnie_Anonim❤
NataliaOld❤Kiedy pan Patric wszedł do mojego domu z wrażenia od razu cofnęłam się do tyłu o kilka kroków. W ogóle nie spodziewałam się go tutaj. Na jego widok zrobiło mi się nie dobrze. Stałam przy ścianie przypominając sobie co mi zrobił. Dał narkotyk do napoju, a potem zgwałcił i nagrał. Nie mam szacunku do takiego gówna jak on. Bałam się, ale nie mogłam mu tego pokazać. Tam tego dnia obiecałam sobie, że już nigdy nikogo, ani niczego nie będę się bała.
- C...o pan tu robi? - zapytałam prubójąc opanować strach.
- Przyjechałem odwiedzić córkę. - odpowiedział, a ja w tym samym czasie położyłam Nicol do łóżeczka. Nie pozwole mu jej dotknąć.
- Nicol nie jest twoim dzieckiem. - wytłumaczyłam.
- Jak to? Spaliśmy ze sobą...- przerwałam mu.
- Zgwałcił mnie pan i zabronił komukolwiek mówić. - sprostowałam. - Skąd pan wie o Nicol? - spytałam. Byłam ciekawa.
- Twój ojciec pochwalił się, że był na urodzinach wnuczki. - wyjaśnił.
- Jakby miał pan jaja nie przyjaźniłby się pan z moim tatą. - odpowiedziałam, to co myśle.
- Chcę widywać córkę. Mam do tego prawo...- kolejny raz mu przerwałam.
- Nie mam pan żadnych praw. Nicol nie jest pana córką. - odparłam.
- Zrobimy test na ojcostwo. - zaproponował.
- Już zrobiłam. Całe szczęście nie jesteś ojcem mojej córki. - powiedziałam.
- Nie możliwe. Trzeba je powtórzyć. - rozkazał.
- Nie będę robiła ponownie testów...- przerwał mi.
- Jeżeli nie zrobimy ponownie testów, to nie dam ci spokoju. - odparł, a ja doskonale wiedziałam, że jest do tego zdolny.
- Dobrze. Zrobimy ponownie. - zgodziłam się. Chciałam się go jak najszybciej pozbyć, a byłam spokojna, bo wiem jaki wyjdzie wynik.
- W takim razie jutro o dwunastej przyjade po ciebie. - mruknął.
- Nie. Sama pojade do szpitala. - powiedziałam.
- Nic się nie zmieniłaś. Nadal jesteś bezczelna i wredna. - odparł.
- A pan nadal jest nachalny. - powiedziałam.
- Nie jestem nachalny tylko walcze o swoje. - odpowiedział. - Do zobaczenia jutro o dwunastej pod szpitalem. - dodał i bez słowa wyszedł, a ja zamknęłam za nimi drzwi.
- Cholera! - warknęłam i uderzyłam ręką w stół. Byłam wkurwiona. Bolało mnie to, że mnie znalazł. Nie czułam się już bezpiecznie. Nie bałam się o siebie lecz moją córeczkę.
Usiadłam wygodnie na fotel. Musiałam się psychicznie i fizycznie przygotować na ponowne spotkanie z gwałcicielem.
***
Punktualnie o dwunastej byłam pod szpitalem. Nicol została z Esmeraldą, której wmówiłam kłamstwo. Zamiast powiedzieć jej, że idę zrobić ponownie test na ojcostwo, to powiedziałam, że muszę iść na zakupy i do apteki. Nie chciałam mówić Es prawdy.
- Witaj kwiatuszku. - przywitał się pan Patric, a w myślach powtarzałam "nie wymiotuj, nie wymiotuj".
- Idziemy chcę mieć, to już za sobą. - mruknęłam i nie czakając na jego odpowiedź weszliśmy do szpitala.
Jaki wyjdzie wynik?
CZYTASZ
Bezczelny Sąsiad (Zakończone)
Romance*poprawione rozdziały 6 z 24* - Posłuchaj koleś odwal się ode mnie! - krzyknęłam. - Jednak nikt cię nie pieprzył. - stwierdził. - Skąd ty to możesz niby wiedzieć? - zapytałam. - Gdyby ktoś cię pieprzył byłabyś spokojniejsza. - odpowiedział ,a ja...