Niedługo koniec, a dokładnie za trzynaście rozdziałów. Macie już przypuszczenia jak to wszystko się skończy? Można pisać propozycje!
Dodaje jeszcze jeden, aby wam wynagrodzić moją nieobeconsc, a tak pozatym zostałam nominowana do 50 faktów😂👌 nie wiem czy to zrobie, bo trochę dużi tego, ale jeszcze dziś pojawi się o tym w książce😂, a przynajmniej postaram się.
- Kurwa myślałam, że mój brat jest mądrzejszy! - warknęłam w szkolnej łazience. Wczoraj od dwudziestej drugiej do prawie północy śledziełyśmy Logana, ale niestety wszedł do jakiegoś domu i musiełyśmy czekać dwie godziny na dworzu.
- Jak on mógł nam to zrobić? Przecież wie, że my nie nienawidzimy tej suki! - krzyknęła. - Rozmawiałaś z nim wczoraj o Veronice? - zapytała.
- Nie. - mruknęłam. - Ale jestem pewna, że ta szmata nie kocha mojego brata. - dodałam.
- Jasne, że go nie kocha. - przyznała mi racje.
- Esmeralda to jest jej zemsta. - zauważyłam.
- Musisz pogadać z Loganem. - stwierdziła.
- Dziś nie mogę...- przerwała mi.
- Dlaczego? - spytała.
- Pan Patric przychodzi na kolacje. - odpowiedziałam.
- Ambar pojebało cię? Ja wiem, że nie powinnam mówić tak o ojcu mojego chłopaka, ale on jest zwykłym zboczeńcem, któremu się spodobałaś. - powiedziała.
- Nie mam innego wyjścia. - mruknęłam. - Pan Cuper znów zatrudnił mojego tate i nawet dostał awans. - wytłumaczyłam.
- Ale z twoją siostrą nie jest tak źle, więc twój ojciec może odmówić. - nalegała.
- Fakt Belli stan się polepszył, ale to jeszcze nie koniec. Może być nawrót choroby. - mruknęła. - A pozatym mój tata nie wie jakim człowiekiem jest jego szef. - dodałam, a po chwili zadzwonił dzwonek.
Wyszłyśmy z toalety i poszłyśmy na lekcje. Jak zwykle razem z Esmeraldą usiadłyśmy w ostatniej ławcę pod oknem, a przed nami Isac z Shawnem.
- Es mam pomysł. - szepnęłam w strone blondynki.- Jaki? - zapytała.
- Jak myślisz ktp jest najlepszym przyjacielem mojego głupiego brata? - zapytałam patrząc na dwójke przed nami.
- Shawn, Isac i Dylan. - odpowiedziała.
- No właśnie. - odparłam. - Po szkole ty porozmawiasz z Mendesem i Dylanem, a ja z Isac'iem. - dodałam uśmiechając się.- Chcesz tylko rozmawiać z Nivesem czy w końca chcesz stracić dziewictwo? - spytała.
- Przestań idiotko. - warknęłam. - Chcę z nim pogadać tylko o Loganie i twojej kuzynce. - wyjaśniłam.
***
- Isac! - krzyknęłam, kiedy zobaczyłam go wychodzącego ze szkoły. - Masz chwilę? - zapytałam.
- Jasne, że tak, ale może chodzimy zaa szkołe, żeby nie robić tego na widoku...- przerwałam mu.
- Idioto nie o to mi chodzi! - krzyknęłam.
- Nie? - zdziwił się. - To w takim razie o co? - spytał.
- O mojego brata i Veronice. - wyjaśniłam. - Wiesz, że oni są razem? - zapytałem.
- Skarbie to, że mam ledwie dwóje z matmy nie oznacza, że jestem głupi. - mruknął. - Logan jest moim przyjacielem i nie zamierzam plotkować o nim. Jeżeli będzie chciał to sam ci o tym opowie. - dodał.
- A ja kim dla ciebię jestem? - zapytałam, ale Isac dość długo mi nie odpowiadał. Milczał i patrzył się na mnie.
- Niestety powoli stajesz się kimś więcej, niż przyjaciółką. - odparł i odszedł, ale dlaczego niestety?
Jak myślicie dlaczego Isac powiedział "niestety" i jak zakończy się historia? Dawać propozycje! ❤
CZYTASZ
Bezczelny Sąsiad (Zakończone)
Romance*poprawione rozdziały 6 z 24* - Posłuchaj koleś odwal się ode mnie! - krzyknęłam. - Jednak nikt cię nie pieprzył. - stwierdził. - Skąd ty to możesz niby wiedzieć? - zapytałam. - Gdyby ktoś cię pieprzył byłabyś spokojniejsza. - odpowiedział ,a ja...