43. "Ja nie dziwka, żeby czekać na rozrywki"

14.3K 828 59
                                    

*dla osob którym się nie wyświetla rozdział❤

Drama będzie w 49 rozdziale lub 50❤  już mam cudowny pomysł na drame, ale mam nadzieje, że mi wyjdzie

Macie drugijak mam wene to piszę, a jak nie mam to nie piszę.❤

Atmosfera przy stole była okropna. Całe szczęście zadzwonił dzwonek do drzwi, więc poszłam otworzyć. W progu staneli Dylan i Esmeralda. Miałam ochotę zamknąć im drzwi przed nosem i to dosłownie.

- Co masz dziś na kolacje? Bo my głodni jesteśmy. - zawiadomił Dylan.

- A co ja caritas Polska? - zapytałam. Nie byłam zła, ale jeżeli oni by dołączyli do stołu, to atmosfera była by jeszcze bardziej nie do zniesienia.

- Co ty okres masz? - spytała Es.

- Gorzej. - mruknęłam. - Isac jest u mnie na kolacji...- przerwała mi Esmeralda.

- Musimy to zobaczyć. - stwierdziła i weszła do środka, a za nią od razu Dylan. Kiedy weszli do jadalni, to od razu zszedł im uśmiech twarzy. Spodziewali się Isaca, a nie pana Patrica i Veronici.

- Cześć. - przywitał się mój tata. - Siadajcie. - zaprosił ich do stołu, a ja zaraz wybuchne.

- Isac ile dni jesteś już z Ambar? - zadał pytanie pan Cuper. Hallo nie jesteś moim ojcem, więc po co zadajesz pytania?

- Prawie tydzień. - odpowiedział. Oh Isac gdybyś wiedział jakie są stosunki między nami...

- A jak się poznaliście? - zadał kolejne pytanie, a ja w tym samym czasie spojrzałam na Nivesa z uśmiechem, przypominając sobie sytuacje, w której się poznaliśmy. Ja wyszłam naga do pokoju, a Isac z domu na przeciwko zrobił mi zdjęcie i wysłał mi.

- W szkole. - odpowiedziałam zmyśloną wersje. - Tato przepraszam, ale my musimy już iść pouczyć się na egzamin z fizyki. - zwróciłam się do ojca, a kiedy chciałam wstać od stołu, to pan Patric chwycił mnie za ramię.

- Ambar egzamin nie zając nie ucieknie. Zostań z nami jeszcze chwilkę. Przecież jest taka miła atmosfera. - powiedział, a jego dotyk na moim ramieniu zaczął mnie parzyć. Natychmiast odrzuciłam jego dłoń i usiadłam spowrotem na swoje miejsce.

- A ty Logan ile jesteś już z Veronicą? - zadał pytanie Dylan, najprawdopodobniej po to, żeby przerwać cisze.

- Już z jakiś miesiąc. - pochwalił się.

- A jak wam się układa? - zadał kolejne pytanie.

- A jak może układać się "związek" pomiędzy czarownicą, a księciem bez mózgu? - zapytała ironicznie Esmeralda.

- Zazdrościsz, bo Dylanek nie może zafundować ci rozrywki? - spytała Veronica z jadem.

- Ja nie dziwka, żeby czekać na rozrywki. - odpowiedziała Es.

- Ambar idź już lepiej z Esmeraldą, Dylanem i Isac'iem do swojego pokoju i pouczcie się do tego egzaminu. - zaproponował mój tata, a nasza czwórka momentalnie wstała od stołu.

- Dylan wracasz ze mną czy sam autobusem? - zapytał pan Patric.

- Wracam sam, bo chcę jeszcze Esmeralde odprowadzić do domu. - odpowiedział i ruszył z nami na góre.

Od momentu odtrącenia ręki pana Patrica, Isac nic nie powiedział. Modle się, żeby się nie domyślił, co on chciał mi zrobić. Gdyby Nives dowiedział się, że Cuper chciał mnie zgwałcić, to nie chcę być w skórze ojca Dylana...


Bezczelny Sąsiad (Zakończone) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz