Po skończonych lekcjach poszłam razem z Esmeraldą do lodziarni mojego brata, który tam pracuje. Jest starszy ode mnie o dwa lata i różnimy się od siebie wszystkim. On jest wysokim blondynem o niebieskich oczach, a ja niską brunetką o czekoladowych oczach. Jedyne co mamy podobne to poczucie humoru.
- Hejka. - przywitałam się.
- Hej sis. - powiedział.
- A mnie to nie widzisz? - zapytała oburzona Esmeralda.
- Es ciebie nie da się nie zauważyć. - mruknął. - Co dla was? - spytał.
- To co zawsze. - odpowiedziałyśmy równocześnie z Es, a po chwili wybuchnełyśmy śmiechem.
- Zaraz przyjdę. - powiedział mój brat i gdzieś poszedł.
- Ej to ten koleś z naszej klasy. - powiedziała Es, a ja spojrzałam tam gdzie ona. Zauważył nas i się uśmiechnął. Puścił mi oczko i odszedł.
- Oko ci puścił! - krzyknęła Es.- Cicho. - zaśmiałam się, bo ona prawie z wrażenia z krzesła spadła.
- Jestem. - zawiadomił mój brat.
- Kto to był? - spytałam.
- Nikt ważny. - odparł. - Robie, już lody. - dodał, a ja mam teraz stuprocentowną pewności, że coś przede mną ukrywa.
***
O godzinie siedemnastej wróciłam do domu. Byłam zmęczona. Ta idiotka ,tak Esmeralda namówiła mnie na zakupy. Dwie godziny chodziłyśmy po galeriach. Najlepsze jest to, że ani ja ,ani Es nic nie kupiłyśmy.
Po dwudziestu minutach leżenia na łóżku otrzymałam wiadomość.
Nieznajomy: Po czym jesteś tak zmęczona? Był ostry seks?
Okej. Teraz się wkurwiłam. Podniosłam się z wygodnego łóżka i podeszłam do okna. Wyszłam na balkon i zobaczyłam bezczelnego chłopaka z mojej klasy, który w ustach trzyma papierosa, a w dłoń telefon.
- Posłuchaj koleś odwal się ode mnie! - krzyknęłam.
- Jednak nikt cię nie pieprzył. - stwierdził.
- Skąd ty to możesz niby wiedzieć? - spytałam.
- Gdyby ktoś cię pieprzył byłabyś spokojniejsza. - odpowiedział. Wyciągnęłam środkowego palca i mu go pokazałam.
- Ej młoda! - krzyknął kiedy chciałam iść. - Nawet nie wiesz, jak bym cię o to tym jednym palcem - pokazał swój palec skazujący. - rżnął. - dodał oblizając usta.
- Zboczeniec. - podsumowałam i odeszłam zasłaniając zasłony.
Po chwili ponnownie dostałam smsa. Tym razem był on od szefa mojego taty.
Patric: Witaj! Jak ci minął dzień?
Ja: Świętnie, a panu?
Ja: Tobie*
Patric: Idealnie. Co ty na to, aby w weekend gdzieś wyskoczyć?
Ja: Naprawdę bym chciała, ale nie mogę. Muszę się uczyć na klasówkę z matematyki.
Patric: Dwie godziny odpoczynku dobrze ci zrobi. Pójdziemy do kina, a potem odprowadzę cię do domu.
Ja: Zgoda.
Patric: Super! Nawet nie wiesz ,jak się cieszę.
Odłożyłam telefon i poszłam do pokoju mojej siostry. Bella leżała na łóżku i oglądała bajki.
- Co oglądasz? - zapytałam siadając koło niej.
- Kubusia puchatka. - odpowiedziała.
- Mogę z Tobą? - zapytałam.
- Jasne, ale cicho. - powiedziała, a ja się uśmiechnęłam.
Psotkamak
CZYTASZ
Bezczelny Sąsiad (Zakończone)
Romance*poprawione rozdziały 6 z 24* - Posłuchaj koleś odwal się ode mnie! - krzyknęłam. - Jednak nikt cię nie pieprzył. - stwierdził. - Skąd ty to możesz niby wiedzieć? - zapytałam. - Gdyby ktoś cię pieprzył byłabyś spokojniejsza. - odpowiedział ,a ja...