Jak po zakończeniu roku szkolnego? Ja dziś po 9 latach pożegnałam moją klase. Będę tęsknić,ale każdy koniec oznacza nowy początek. A jak wam minął? Oceny macie takie jakie chcieliście? Macie czerwony pasek? Ja nie, ale spokojnie w domu miałam czarny pasek😂❤
A rozdział dedykuje dla :
Xuxuella ❤
Lkaro123❤
BrightBlackDreams❤Osoby, którą chcą desykacje zgłaszać się tu i teraz, bo mają jeszcze szanse! Znów wybiore trzy osoby! (Osoby, które dostali dedykacje niech się nie zgłaszają, żeby dać szanse innym) ❤
- Może powinnaś powiedzieć prawde Isa'cowi? - zapytała Esmeralda.
- Nie. - szybko odmówiłam.
- Dlaczego? - spytała.
- Bo nie. - odpowiedziałam.
- Ale było by ci łatwiej. - mruknęła.
- Powiem Isa'cowi, ale najpierw musze mieć pewność, że Nicol to jego córka. - powiedziałam.
- Ale przecież jest podobna...- przerwałam jej.
- W tym wieku dzieci są podobne do każdego. - odparłam.
- Jak ty chcesz zrobić test na ojcostwo skoro nie masz żadnej próbki Isaca? - dopytywała.
- Nie wiem, ale coś wymyśle. - powiedziałam.
- Kiedy? - dopytywała.
- Po urodzinach Nicol postaram się spotkać z Nivesem i jakoś wziąć od niego próbke czegokolwiek. - wyjaśniłam, a po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Zapraszałaś kogoś? - zapytała Es.
- Nie. - odparłam i otworzyłam. W progu stał Alan Watter.
- Cześć masz może chwile? - spytał.
- Hej. Tak zaraz wyjde. - odpowiedziałam i spowrotem zamknęłam drzwi.
- Kto to? - zapytała Esmeralda.
- Alan. Popilnujesz na pół godziny Nicol? - zadałam pytanie.
- Jasne, że tak. W końcu po prawie dwóch latach wychodzisz z innm mężczyzną, a nie z Nivesem. - pochwaliła, a ja wyszłam z domu, a potem z bloku. Od razu zobaczyłam Wattera, który stał opierając się o drzewo.
- O czym chciałeś porozmawiać? - zaczęłam rozmowe.
- Jutro po tygodniu przerwy w końcu zagramy mecz i pomyślałem, że fajnieby było jakbyś przyszła i po kibicowała. - wytłumaczył.
- Alan bardzo chciałabym przyjść, ale nie moge. Nicol nie może zostać sama. - wyjaśniłam.
- Kim jest Nicol? - zapytał, a ja wpadłam. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.
- Moją córką. - odparłam. Nie mogłam skłamać. Nie potrafiłabym powiedzieć inaczej.
- Masz dziecko? Z kim i kiedy, a może to moja córka? - dopytywał.
- Alan to nie jest twoja córka. Nicol ma niecały roczek. - sprostowałam.
- To w takim razie czyja to córka? - nie odpuszczał.
- Wybacz, ale nie ma potrzeby, żebyś o tym wiedział. - mruknęłam. Naprawde lubiłam Wattera, ale on od zawsze był ciekawski.
- To w takim razie przyjdzi z nią. - zaproponował.
- To zły pomysł...- przerwał mi.
- Dlaczego? - spytał.
- Uważam, że Nicol jest jeszcze za mała. - powiedziałam.
- Ambar prosze cię. Wpadnij z małą chociaż na chwile. - nalegał.
- Okej. Wpadniemy, ale tylko na piętnaście minut. - zgodziłam się.
- Super. - ucieszył się i pocałował mój policzek. - Muszę już iść, ale widzimy się jutro. - dodał i pobiegł przed siebie.
- Cholera. - powiedziałam kiedy zaczęło kropić. Miałam nadzieje, że niedługo przestanie i w spokoju dojde do domu, ale niestety po chwili z kropli zrobiła się ulewa. Zaczęłam biec w strone domu, ale w pewnym momencie wpadłam na kogoś.
- Kurwa ślepa jesteś?! - usłyszałam i tak to był Isac. Ja to mam szczęście. Zawsze na niego wpadam.
- Przepraszam nie zauważyłam idioty stojącego na dworzu w czasie deszczu. - odpowiedziałam słodko się uśmiechając. Kiedy chciałam odejść on mi nie pozwolił. Chwycił mnie za ramie i przyciągnął do siebie wbijając się w moje usta...
Podoba wam się? Rozdział długi!
CZYTASZ
Bezczelny Sąsiad (Zakończone)
Romance*poprawione rozdziały 6 z 24* - Posłuchaj koleś odwal się ode mnie! - krzyknęłam. - Jednak nikt cię nie pieprzył. - stwierdził. - Skąd ty to możesz niby wiedzieć? - zapytałam. - Gdyby ktoś cię pieprzył byłabyś spokojniejsza. - odpowiedział ,a ja...