- Nie chce mi się tu być. - jeknęła Esmeralda. Siedziałyśmy na ostatniej nudnej lekcji.
- Nie ty jedna - odpowiedziałam i spojrzałam na zegarek. - Jeszcze piętnaście minut. - dodałam.
- Kto wymyślił WOS? - zapytała.
- Czy ja wam przypadkiem nie przeszkadzam? - spytała pani Hunter i podeszła do naszej ławki.
- Jakby pani mogła trochę ciszej mówić, bo koleżanki nie słyszę, to byłoby super. - odpowiedziałam, a ten burak zaczął się śmiać.
- Dość tego! - wkurzyła się nauczycielka. - Za karę wasza trójka zrobi projekt na temat polityków. Macie na to dwa tygodnie i ta ocena będzię wam się liczyła do średniej! - dodała.
- Ale ja nic nie zrobiłem! - bronił się mój sąsiad.
- Isac śmiałeś się ,a wy przeszkadzałyście mi na lekcji. Zapamiętajcie jedno drodzy uczniowie. Na moich zajęciach się nie rozmawia. - skończyła swój monolog, a po chwili zadzwonił dzwonek.
- Zajebiście - warknęła Esmeralda. - Co za wredna baba! - dodała kopiąc krzesło.
- Black ja to słyszałam - upomniała się nauczycielka. - Chcesz jeszcze uwagę? - zapytała.
- Miała pani to słyszeć - powiedziała ze słodkim uśmieszkiem i wyszła. - Dobrze, że to nasza ostatnia lekcja, bo bym psychicznie nie wytrzymała. - dodała.
- Jak na złość mamy zrobić ten głupi projekt z nim - warknęłam. - Nosz kurwa zaraz mu zedrze ten jego głupi, parszywy i idiotyczny uśmieszek z tej jego parszywej gęby. - dodałam, kiedy zobaczyłam go stojącego nie daleko szafek, a Es się zaśmiała.
- Niska, ale niebezpieczna - powiedziała ze śmiechem. - Czemu on wychodz razem z Twoim bratem ze szkoły? - spytała. I faktycznie mój nowy sąsiad wyszedł razem z Loganem z budynku.
- Nie mam bladego pojęcia, ale się dowiem. - mruknęłam.
***
Z Esmeraldą rozmawiałam jeszcze z pół godziny. Potem każda poszła w swoją stronę. Ona do domu, ja do lodziarni, w której pracuje mój brat. Musiałam się dowiedzieć kilku istotnych rzeczy o jego nowym przyjacielu.
- Hej Logan. - przywitałam się.
- A ty co tu robisz? - zapytał.
- Przyszłam Cię po wkurzać. - odpowiedziałam.
- Całe życie to robisz. - mruknął.
- Wiem, ale za to mnie kochasz - uśmiechnęłam się pokazując białe zęby. - I mam do Ciebie pytanie. - dodałam.
- Mów. - pogonił mnie.
- Skąd znasz naszego nowego sąsiada? - spytałam.
- Pytasz o Isaca? - zapytał, a ja kiwnęłam głową na tak. - Rok temu chodziłem z nim do jednej klasy...- przerwałam mu.
- Czekaj on jest w twoim wieku? - spytałam.
- Tak nie zdał dwa razy - odpowiedział. - A czemu pytasz? - zapytał.
- Bo za karę razem z Es mamy zrobić z nim projekt o politykach. - wyjaśniłam, a po chwili dostałam sms'a.
Patric: Za pół godziny się widzimy kwiatuszku.
- O kurwa. - powiedziałam. Kompletnie zapomniałam, że idę z panem Cuperem na spotkanie.
- Co się stało? - zapytał z troską.
- Nic po prostu lubię przeklinać - odpowiedziałam na co blondyn wybuchnął śmiechem. - Będę już szła. - dodałam.
- Ambar? - zawołał mnie Logan.
- Hmm? - mruknęłam.
- Staraj się trzymać z daleka od Nivesa. Isac jest moim przyjacielem, ale to nie jest osoba odpowiednia dla Ciebie. - powiedział.
- Przecież ja go nawet nie lubię...
CZYTASZ
Bezczelny Sąsiad (Zakończone)
Romance*poprawione rozdziały 6 z 24* - Posłuchaj koleś odwal się ode mnie! - krzyknęłam. - Jednak nikt cię nie pieprzył. - stwierdził. - Skąd ty to możesz niby wiedzieć? - zapytałam. - Gdyby ktoś cię pieprzył byłabyś spokojniejsza. - odpowiedział ,a ja...