A teraz robie konkurs na najlepszą odpowiedź które zadała mi _Szeira_
Lody o smaku czekoladowym, albo czekolada o smaku lodów. Co wybieracie? Pozdrawam cię _Szeira_ ❤- Mam pomysł. - powiedziałam i wstałam na równe nogi z łóżka.
- Jaki? - zapytała Esmeralda. - Mam nadzieje, że dotyczące tej suki? - zapytała, aby się upewnić.
- Tak dotyczący Veronici. - odpowiedziałam. - Łazienka jest na korytarzu, a ona poszła wziąć prysznic...- przerwała mi.
- Utopimy ją? Jeżeli tak, to się zgadzam na to. - powiedziała Es.
- Nie idiotko nie chcę przez tą szmate do kwadratu siedzieć w więzieniu. - mruknęłam. - Ty się schowaj i wszystko nagrywaj, a ja zrobie reszte. - dodałam.
- Ale co ty chcesz zrobić? - spytała.
- Będziesz zadowolona. - uśmięchnełam się głupio, a potem Es poszła schować się, a ja weszłam do łazienki.
Na krześle obok kabiny prysznicowej leżały jej ciuchy. Pozanałam jej ubrania po dziwkowatym wyglądzie. Po cichu wzięłam je i jak najciszej wyszłam z toalety, aby po chwili wyżucić je przez okno.
- Jesteś genialna! - powiedziała moja koleżanka, która wszystko nagrywa, a ja do niej dołączyłam i razem czekaliśmy w ukryciu, aż Castio wyjdzie z łazienki.
- To dopiero początek mojego cudownego pomysłu. - pochwaliłam się.
Wyciągnęłam telefon, aby napisać wiadomości.
Ja: Nie zadawaj pytań. Tylko idź do pana Arona i powiedz mu, że coś się dzieje obok łazienki dla kobiet.
Po chwili dostałam odpowiedź.
Isac: Co ty kombinujesz?
Ja: Miałeś nie zadawać pytań. Isac zrób raz coś o co cię proszę.
Isac: A jak zrobie to przyjdziesz wieczorem?
Ja: Po co?
Isac: Pobawimy się w kotka i myszke.
Ja: Głupi jesteś.
Isac: Jestem z edycji elimitowanej!
Isac: Idę już po tego pana Arona.
- Z czego ty się tak śmiejesz? - zapytała Es.
- Zaraz zobaczysz. - mruknęłam. - Idź uderz dwa razy w drzwi. - dodałam, a Es wyszła z ukrycia i zrobiła tak zwane z buta wieżdzam i szybko uciekła spowrotem do mnie. Ja oczywiście przez cały czas to nagrywałam.
Nie musiałam długo czekać, bo Veronica wyszła w samym ręczniku, a po chwili przyszedł Isac z panem Aronem.
- Veronica na miłość boską co ty wyprawiasz!? Dlaczego jesteś w samym ręczniku? - zapytał pan od angielskiego. Cała ta sytuacja zarówno dla kuzynki Es i pana Arona jest nie konfortowa.
- Ja...ktoś mi ukradł ubrania. - odpowiedziała. Była już cała czerwona.
- To jest hotel, a ty chodzisz po korytarzu nago. Idź się ubierz i przyjdź do mojego pokoju! - warknął.
- Ale dlaczego ja!? Skoro ja nic nie zrobiłam!? - zapytała wkurzona i podniosła ręce do góry. To był jej błąd, ponieważ ręcznik spadł jej na dół.
Teraz stała nago obok nauczyciela języka angielskiego, a ja i Esmeralda musiełyśmy się gryźć w dłoń, aby powstrzymać śmiech.
- Widzę Cię za pięć minut u mnie! - warknął i odszedł, a kiedy zniknął nam z pola widzenia wybuchnełyśmy śmiechem.
- To wy mnie upokorzyłyście! - krzyknęła. - Pożałujecie tego! - dodała i pobiegła do pokoju.
- Nie zapomne tej wycieczki nigdy w życiu. - powiedziała Es.
Isac: Czekam na ciebie.
- Idę coś zjeść idziesz ze mną? - zapytała Es.
- Nie idź sama. - mruknęłam i każda z nas poszła w innym kierunku. Esmeralda do kuchni, aby napełnić brzuch, a ja do Isaca.
Nie mam pojęcia dlaczego, ale ostatnio coś mnie do niego ciągnie.
Ja: Jaki masz numer pokoju?
Isac: 65.
Schodam weszłam na trzecie piętro i szybko znalazłam pokój. Bez pukania weszłam do środka.
- Isac jestem...- zawiadomiła i dopiero teraz zauważyłam wielkie łóżko, a na nim kobiete i mężczyzne nagich, którzy uprawiają seks. - Przepraszam! - krzyknęłam, zanim zdążyli cokolwiek powiedzieć, ale jedno wiem zabije Nivesa.
Isac: Przepraszam pomyliłem się. Mój pokój to z numerem 69.
Ciekawe dlaczego akurat pokój z cyfrą 69.
Niespodzianka to taka, że dziś dodam jeszcze jeden rozdział❤ wiem spodziewaliscie się maratonu, ale jutro do szkoły, a ja muszę odrobić lekcje.
Jak się podobał rozdział? Jak myślicie Veronica zemscic sie na Ambar i Es? Jak tak to w jaki sposób?
Ps. Dodatkowa niespodzianka to taka, że rozdział ma 600 słów( bez notatki) , a zawsze pisze 400/450 słów.
CZYTASZ
Bezczelny Sąsiad (Zakończone)
Romance*poprawione rozdziały 6 z 24* - Posłuchaj koleś odwal się ode mnie! - krzyknęłam. - Jednak nikt cię nie pieprzył. - stwierdził. - Skąd ty to możesz niby wiedzieć? - zapytałam. - Gdyby ktoś cię pieprzył byłabyś spokojniejsza. - odpowiedział ,a ja...