Rozdział dedykuje dla:
FriskUT_TomEW❤
brakserca❤
AmiCatAmiCat❤
xdominikax11❤- Co ty tutaj robisz? - zapytał Dylan.
- Przyjechałam spowrotem. - odpowiedziałam.
- Wiesz tu każdy mówi, że ty masz dziecko i nie wiesz z kim...- przerwałam Shawn'owi.
- Wiem co o mnie mówią. Doskonale zdaje sobie z tego sprawe, ale właśnie z tego powodu przyjechałam. - odparłam.
- Słodką masz tą córeczke. Nie wiem dlaczego, ale przypomina mi...- przerwałam mu.
- Nivesa. - dokończyłam.
- Czyli to jego dziecko? - spytał Dylan.
- Tak, ale on ma w dupie Nicol. - mruknęłam.
- Co za chuj. - skomentował Mendes.
- Ale skoro to dziecko Isaca, to dlaczego wszystkim powiedziałaś, że nie wiesz z kim masz córke? - dopytywał Forster.
- To długa historia, ale dziś wieczorem wszystko wyprostuje. - mruknęłam. Potem jeszcze chwilę porozmawiałam z chłopakami, a potem wróciłam z małą do domu.
Kiedy w końcu Nicol zasneła, była już dwudziesta, a to oznacza, że niedługo wróci tata. Chcę, żeby poznał prawde o wszystkim. Po chwili usłyszałam otwieranie się drzwi.
- Nareszcie jesteś. Muszę ci coś powiedzieć. - zaczełam, a ojciec usiadł obok mnie ściągając kurtke.
- Słucham cię. - mruknął, a mnie teraz obleciał strach. Co jeżeli ten zboczeniec mówił prawdę? Co jeżeli jego ludzie zrobą coś mojej rodzinie?
- Tato, bo chodzi o to, że...- nie mogłam dobrać odpowiednich słów. Po prostu włączyłam nagranie. Mój ojciec momentalnie zrobił się blady. Jego mina zmieniła się w grymas. W tym momencie zrobiło mi się go żal, ale w końcu musiał poznać prawdę. Tata jest najlepszy w wykonaniu swojego zawodu i napewno każdy go przyjmie. Szkoda było mi go, bo zawiódł się na osobie, którą uważał za przyjaciela.
- Ambar ja...ja nie wiedziałem. Córeczko przepraszam. - powiedział i mocno mnie przytulił. - Cholera czemu ja taki głupi byłem? O wszystkim mówiłem temu frajerowi. Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś? - zapytał.
- Straszył mnie, a kiedy w końcu miałam ci powiedzieć, to zaszłam w ciąże. Nie miałam pojęcia kogo jest, a myśl, że jest tego zboczeńca wcale mi nie pomagała, więc postanowiłam wyjechać. - wytłumaczyłam.
- Nicol nie jest dzieckiem Patrica. - stwierdził. - Jest Nivesa, ale czy on o tym wie? - dopytywał.
- Wie, że ma córke, ale ma Nicol w dupie. - mruknęłam.
- Co za gówniarz. - skomentował. - Skarbie załatwie jedną sprawe i wróce za dwie godzina. - dodał.
- Tato idziesz do tego zboczeńca? - pytałam.
- Tak. Zapłaci za to co zrobił tobie. Zniszczył ci całe życie, ale już dosyć. Nigdy więcej się do ciebie nie zbliży. Nie pozwole mu na to...- przerwałam mu.
- Ale on może...- przerwał mi.
- Dostanie po pysku, a potem zadzwonie po policje. - odparł i wyszedł.
Po upływie piętnastu minut usłyszałam dzwonek do drzwi. Cieszyłam się, że w końcu tata wrócił. Otworzyłam drzwi, ale to nie był mój ojciec...
Ambar w końcu wyjawiła prawde. Jak myślicie czy pożałuje tego?
Kto odwiedził Ambar?
CZYTASZ
Bezczelny Sąsiad (Zakończone)
Romance*poprawione rozdziały 6 z 24* - Posłuchaj koleś odwal się ode mnie! - krzyknęłam. - Jednak nikt cię nie pieprzył. - stwierdził. - Skąd ty to możesz niby wiedzieć? - zapytałam. - Gdyby ktoś cię pieprzył byłabyś spokojniejsza. - odpowiedział ,a ja...