K. Stoch & P. Prevc part II

1.4K 122 40
                                    

Miało nie być, ale nie mogłam tak tego zostawić 😂

Nie przyznałem się chłopakom, że ten tancerz wsunął mi swój numer do kieszeni. Sam zorientowałem się dopiero w domu, gdy karteczka wypadła mi na podłogę w łazience.

Nie wiedziałem, czy mam do niego zadzwonić.

Długo się zastanawiałam. Trochę powstrzymywało mnie to, że pracuje w tamtym klubie.

Jednak mimo wszystko zadzwoniłem do niego trzy dni później. Dochodziło południe, gdy wystukałem jego numer na klawiaturze telefonu.

- Słucham? - usłyszałem zaspany głos chłopaka.

- Cześć, Pero... Nie wiem, czy mnie pamiętasz, poznaliśmy się w klubie... Zostawiłeś mi swój numer i...

- Tak, pamiętam cię - szepnął.

- Obudziłem cię? - zapytałem i spojrzałem na zegarek, aby się upewnić, że jest południe.

- Nie, spokojnie. Już nie spałem... Nawet nie wiem, jak masz na imię...

- Kamil... Mam na imię Kamil.

- Miło mi cię poznać, Kamil - wymruczał.

- Masz jakieś plany na dziś?

- Nie, nie mam. Wieczór też mam wolny.

- To może... - zacząłem. - Zobaczymy się? Jakieś kino, czy coś?

- Bardzo chętnie - odpowiedział.

- Może... Jest takie kino... W centrum, koło galerii.

- Wiem, gdzie to jest. O 19? - zaproponował.

- Tak. O 19 może być - zgodziłem się.

- Więc... Do zobaczenia.

- Do zobaczenia.

Od razu po zakończeniu rozmowy z Pero, zebrałem swoje rzeczy i pojechałem na trening. Po drodze zabrałem Stefana.

- Co ty dzisiaj tak spokojnie? Stało się coś? - zażartował.

- A co się miało stać? - zaśmiałem się.

- No nie wiem... Zabiłeś tego kundla sąsiadowi, czy coś?

- Ale zabawne - pokręciłem głową. - A pies akurat dzisiaj nie ujadał.

- Więc co jest? - przyglądał mi się.

- Chyba mam randkę.

- Chyba?

- No bo... Umówiłem się z takim chłopakiem... Nie znam go dobrze... Wcale go nie znam... Spotkaliśmy się raz... Dziś idziemy do kina... I to chyba randka.

- Jak się nazywa?

- Pero... Tylko... Nie mów nikomu... To... Świeża sprawa.

- Rozumiem. Będę milczał... Daj znać jak poszła randka.

Zaraz po treningu wróciłem do domu. Wziąłem prysznic, a potem próbowałem zrobić coś z włosami, które nie chciały dać się ułożyć. Zawsze były roztrzepane, ale dziś miałem wrażenie, że każdy włos jest przeciw mnie.

W końcu się poddałem. Zostawiłem włosy i zastanawiałem się, co mam ubrać.

To był mój problem.

Nigdy nie wiedziałem jak się ubrać stosownie do okazji.

Dziś nie chciałem wyglądać zbyt elegancko. Chciałem, aby Pero potraktował to spotkanie na luzie.

ONE SHOTS II  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz