Dla gangnesgang i Milikeen
- Ten film był beznadziejny - powiedziałem przyjacielowi, gdy wychodziliśmy z kina.
- Mi się podobał - Anders wzruszył ramionami. Przez chwilę szliśmy w ciszy do mojego auta.
- Proszę cię... To najgorszy film Marvela... Spodziewałem się czegoś innego, a oni wybili połowę bohaterów...
- Ja nie przeboleję śmierci Lokiego... Dobry czy zły, to była zajebista postać - stwierdził Fanni wsiadając do mojego samochodu.
- Tak, tak... Jesteś fanem, wiem - zaśmiałem się, gdy zająłem miejsce za kierownicą.
- Ej, Kenny - odwrócił się twarzą do mnie.
- Słucham?
- Jedziemy na piwo?
- Wypijemy u mnie - zaśmiałem się i odpaliłem silnik.
W drodze do mnie rozmawialiśmy w sumie o wszystkim. Jak zawsze.
- Myślisz, że ona do mnie wróci? - zapytałem Fannisa, gdy siedzieliśmy na mojej kanapie i piliśmy piwo.
- Nie wiem - westchnął. - Jeśli mam być szczery... Wybacz, ale nie sądzę.
- Dzięki za szczerość, stary.
- Kenny... - zaczął. - Muszę ci coś powiedzieć...
- Co takiego? - odwróciłem się twarzą do niego.
- Bo... Nigdy nie powiedziałem ci czemu rozstałem się z Wiki...
- Myślałem, że nie chcesz o tym mówić.
- Miałem poważną rozmowę z Wiki... Ona wszytko zrozumiała... Nie była na mnie zła...
- O czym rozmawialiście?
- Jestem gejem, Kenny - wyszeptał.
Popatrzyłem na niego zaskoczony. Nie wiedziałem o tym. Sądziłem, że Fanni mówił mi o wszystkim, a tu się okazało, że miał sekret. I to duży sekret.
- Dlaczego mówisz mi teraz?
- Bo... - zawahał się. - Jest jeszcze coś co muszę ci powiedzieć - odstawił piwo, które trzymał w dłoni.
- Co takiego?
- Kenny... Ja...
- Tak? - uśmiechnąłem się do niego.
- Nie umiem tego powiedzieć - wyszeptał.
- Nie rozumiem - zmarszczyłem brwi.
Anders popatrzył na mnie przez chwilę, a potem gwałtownie się do mnie przysunął i przycisnął usta do moich. Odepchnąłem go.
- Oszalałeś?!
- Dlatego tak bałem się ci o tym powiedzieć...
- Zalałem kanapę piwem - wskazałem na alkohol, którego resztka znajdowała się w szklance, którą trzymałem. - I bluzę.
- Przepraszam... Ja...
- Nie przepraszaj - odstawiłem szklankę na stolik i usiadłem przodem do chłopaka. - Jak długi to trwa?
- Przez ciebie rozstałem się z Wiki - wyszeptał.
- Dwa lata? Nie powiedziałeś mi nic przez dwa lata?
- Byłeś z Paulą... Co miałem zrobić? Przyjść i powiedzieć co czuję?
- Tak. Dokładnie tak powinieneś zrobić. Wiesz dlaczego? - zapytałem, a on pokręcił głową. - Bo ja też cię kocham - szepnąłem. Anders popatrzył na mnie z uśmiechem i przysunął się do mnie. Pochyliłem się w jego stronę i złączyłem nasze usta po raz drugi tego wieczora. - Kocham cię - wymruczałem, gdy oderwałem się od jego ust i przytuliłem go do siebie.
- Ja ciebie też kocham - objął ramionami moją szyję i przytulił się mocno. - Bardzo, bardzo - dodał, a ja przeczesałem palcami jego włosy.