Dla prochlove i TAKE_ME_TO-NEVERLAND
Sorry, że dwa w jednym, ale muszę na chwilę zawiesić shoty, więc to prawdopodobnie ostatni.
- Cześć, siostra - Kamil objął mnie ramieniem. - Co ty taka smutna?
- Hej... Mam już dość tego friendzonu - westchnęłam. Odsunęłam się od brata i położyłam się na łóżku.
- Pogadaj z nim.
- Siemanko - do pokoju wszedł Pero. - Co to za miny? - podszedł do Kamila i pocałował go lekko w usta. - Coś się stało?
- Gregor Schlierenzauer się stał - wyjaśnił mój brat.
- Zrobił ci coś? - zaniepokoił się Prevc.
- No właśnie nie...
- Nie rozumiem - westchnął i położył się ze mną, obejmując mnie.
- Ej! Ja też chcę! - Kamil położył się przy moim drugim boku i także mnie przytulił.
Leżeliśmy w ciszy. Żadne się nie odzywało.
- Powinnam z nim pogadać? - szepnęłam.
- Z doświadczenia wiem, że jak mu powiesz, to będzie ci lżej na sercu, a to co powie będzie miało trochę mniejsze znaczenie - wyszeptał Pero.
- Jak to mniejsze znaczenie? - Kamil uniósł się na łokciu.
- Później ci wyjaśnię - Słoweniec wyciągnął rękę i poczochrał mu włosy. - Jak powie, że dla niego, to przyjaźń to trudno, ale pamiętaj, że on też może być w tobie zakochany - zauważył.
- Czyli muszę z nim pogadać.
- Ja pogadałem... I mam chłopaka, a...
- Narzeczonego - poprawił go Kam
- Kochanego narzeczonego - zaśmiał się. - Idź... - urwał, bo ktoś wszedł do pokoju.
- Zróbcie dla mnie miejsce - zaśmiał się Gregor.
- I tak miałem iść - Kamil wstał z łóżka.
- A ja muszę coś zjeść - Pero poszedł w jego ślady i razem wyszli z mojego pokoju.
Podniosłam się i usiadłam, opierając się o wezgłowie łóżka.
- Co tam?
- Pogadamy? - usiadł na łóżku.
- No jasne - uśmiechnęłam się lekko. - Co jest?
- Zakochałem się... Chyba pierwszy raz w życiu.
- To dobrze - wymusiłam uśmiech. - Cieszę się.
- Tylko jest mały problem... Nie wiem, czy ona czuje to samo.
- Porozmawiaj z nią... Będzie ci lżej, gdy to z siebie wyrzucisz...
- Masz rację... Nikola... Ja... Muszę ci powiedzieć, że...
- Tak? - szepnęłam.
- Kocham cię - spojrzał mi w oczy. - Wiem, że jesteśmy przyjaciółmi i nie mam prawa oczekiwać od ciebie tego samego...
- Greg... - przerwałam mu. - Ja ciebie też - rzuciłam mu się w ramiona, a on przytulił mnie do siebie mocno.
KAMIL
- I co? - szepnął Pero, gdy stałem z uchem przy drzwiach.
- Kocha ją.
- To wiem. Od dawna było to widać... Co robią?
- Wolę nie wiedzieć - odsunąłem się, a on zajął moje miejsce. - I?
- Szybko im poszło... Są w trakcie...
- Co?
- Żartuję - cofnął się od drzwi. - Rozmawiają... Chodźmy stąd.
- Dokąd? - Kam objął mnie w pasie.
- Do mnie.
- Po co?
- Chyba coś wymyślimy dla zabicia czasu, hmm?
- No to chodźmy - złapałem go za rękę i podciągnąłem w stronę jego pokoju.
Kiedy tylko zamknęły się za nami drzwi, Pero mnie pocałował. Wczepiłem palce w jego włosy i pogłębiłem pieszczotę.
Dłonie chłopaka błądziły po moim ciele, aż w końcu znalazły się na moich pośladkach.
Wsunąłem ręce pod jego koszulkę i zacząłem ją z niego zdejmować. Odsunął się, rozebrał i ponownie mnie pocałował, jednocześnie ściągając ze mnie t-shirt.
Uniósł mnie, a ja oplotłem nogi wokół jego bioder. Pero przyparł mnie do ściany, jego usta znalazły się na mojej szyi. Jęknąłem, gdy przygryzł mi skórę.
- W takiej pozycji się jeszcze nie kochaliśmy - zaśmiałem się.
- Chcesz spróbować? - wymruczał w moje usta.
- Chyba jestem tradycjonalistą, jeśli chodzi o seks - zażartowałem, a Pero się roześmiał, chowając twarz w mojej szyi.
- Nie powiedziałeś tego - śmiał się. - Gej, który jest tradycjonalistką, jeśli chodzi o seks... Ciekawe...
- Nie czepiaj się, tylko mnie całuj.
- Jak sobie życzysz - złączył nasze usta. Oderwał moje plecy od ściany i ruszył w stronę łóżka, na którym mnie położył, a sam znalazł się między moimi nogami.
Rozpiął moje dżinsy i zsunął je ze mnie razem z bokserkami. Zacząłem ściągać z niego dres. Odsunął się, rozebrał i wrócił na miejsce, kolejny raz mnie całując. Naparł na mnie biodrami przez co z moich ust wyrwał się jęk.
Jego dłonie błądziły po moich udach, a usta mojego narzeczonego całowały moją szyję. Po chwili poczułem jego chłodne palce na moim wejściu.
- Dam radę bez - szepnąłem.
- Na pewno?
- Tak - jęknąłem. Pero odsunął się trochę i wyjął prezerwatywy z szuflady. Założył jedną i ponownie przylgnął do mojego ciała. Pocałował mnie mocno, jednocześnie zakładając sobie moją nogę na ramię, drugą nogą oplotłem jego biodra. Wsunął się we mnie powoli.
Na początku jego ruchy były powolne i bardzo delikatne, ale z każdym naszym kolejnym jękiem i westchnieniem, Pero przyspieszał pchnięcia swoich bioder.
Po kilku chwilach obaj osiągnęliśmy spełnienie. Narzeczony wysunął się ze mnie, zdjął gumkę, którą odłożył na szafkę nocną i złączył nasze usta po raz kolejny.
Położył się obok mnie, a ja przylgnąłem do jego piersi. Chłopak bawił się moimi włosami, ja natomiast wodziłem palcami po jego brzuchu.
- Kocham cię - szepnął.
- Ja ciebie też, Kamil. Najbardziej na świecie - pocałował mnie w czubek głowy.