Dla Dameavvinde
Szukam cię, a gdy cię widzę,
Ty mnie nie widziszKocham cię, a gdy cię spotykam,
To tego nie mówięZginę przez ciebie, a ty nie dostrzeżesz, że to twoja wina
Danielu,
Patrzę na ciebie, a ty patrzysz na mnie, ale mnie nie widzisz.
Tak było od zawsze, ale teraz postanawiam to zmienić.
Podchodzę do ciebie i zajmuję miejsce na ławce przy tobie.
Zaczynamy naszą rozmowę o niczym. Wspominamy o pogodzie, piłce nożnej, skokach.
Patrzę w twoje błękitne oczy.
Patrzę na twoje blond włosy.
Mam ochotę cię wtedy pocałować, ale nie robię tego.
Nasza przyjaźń się rozwija. Jesteśmy coraz bliżej.
Ale to nie jest normalna przyjaźń. Przyjaciele nie skradają sobie pocałunków. Nie sypiają w jednym łóżku.
Coraz bardziej się w tobie zakochuję.
Już nie wiem, co mam ze sobą zrobić.
Nie umiem ci tego powiedzieć.
Kocham cię, ale udaję, że tak nie jest.
Oddalamy się od siebie, a ty nie rozumiesz o co chodzi.
A ja po prostu nie umiem ci powiedzieć, że cię kocham.
Przyjeżdżasz do Polski.
Masz dość mojego zachowania i tego że cię unikam.
Krzyczysz.
Mówisz, że nic nie rozumiesz.
Pytasz co się stało, ale ja nie mogę ci powiedzieć.
Bo co mam powiedzieć?
Kocham cię?
Tak po prostu?
- Kamil - zaczynasz. - Jestem twoim przyjacielem, możesz ze mną o wszystkim porozmawiać. Wysłucham cię i pomogę.
- Nie możesz mi pomóc, Daniel - szepnąłem.
- Dlaczego? - chcesz wiedzieć
- Okłamuję nawet samego siebie. Dlaczego teraz mam powiedzieć prawdę?
- Bo to ja.
- Kocham cię - wyszeptałem zanim zdążyłem pomyśleć, co mówię.
Cofnąłeś się o krok. Patrzyłeś na mnie zaszokowany.
- Kamil...
- Wiem... Kochasz ją - rzuciłem mając na myśli twoją dziewczynę.
- Też, ale przede wszystkim... Ja jestem hetero - westchnąłeś. - Nie mogę...
- Rozumiem - pokiwałem głową. - Idź już.
- Kamil...
- Wyjdź, błagam.
Pokiwałeś głową i wyszedłeś, a ja po prostu osunąłem się na kolana i pozwoliłem łzom płynąć.
I wiesz, kto pomógł mi pozbyć się miłości do ciebie?
Wiesz, kto jest gotów zrobić dla mnie wszystko?
Człowiek, którego tak nienawidziłeś.
Człowiek, który był w stanie stanąć przeciw swojej matce, aby tylko ze mną być.
Człowiek, który wprost mi powiedział, że mnie kocha.
Tak. Mówię o Peterze.
A wiesz co ja kocham w nim najbardziej?
To, że mówi wprost czego oczekuje i czego chce. To ważna zaleta. Ja tak nie potrafię. I ty też nie.
Dlatego nigdy nie bylibyśmy dobrą parą. Dobrze, że jednak nie spróbowaliśmy.
Jestem teraz szczęśliwy, a ty?
Nie sądzę.