|triangle| S. Leyhe & M. Hayböck

937 75 8
                                    

Dla ok666ok666

Czułem palce sunące po moich nagich plecach. Poprawiłem ręce włożone pod poduszkę, przekręciłem głowę i spojrzałem na blondyna, który leżał obok mnie wspierając się na łokciu.

Chodząca perfekcja. Idealna szczeka, ładne kości policzkowe, usta stworzone do pocałunków i te oczy, w których się zakochałem.

Ale nie leżał obok mnie z uśmiechem na ustach, jak zawsze. Widziałem, że mocno zaciska szczęki. Nie patrzył na moją twarz.

- Michi... - szepnąłem.

- Tak?

- Nie przejmuj się nim tak.

- Nie chcę żeby to tak wyglądało...

- Wiem, ale...

- Ale? Stephen... Wrócisz do domu i co? Pójdziesz z nim do...

- Andi o nas wie - przerwałem mu.

- Co?! Skąd? Powiedziałeś mu?

- Tak. Myślałem, że ze mną zerwie, ale wiesz co on powiedział? - uniosłem się na łokciach.

- Co?

- Że go to nie obchodzi. Że ma gdzieś z kim sypiam, ale dla mediów dalej mamy grać wzorową parę, bo on nie chce rozgłosu jaki powstałby, gdyby na jaw wyszło, że go zdradzam.

- Wie że ze mną?

- Tak.

- Tu nie chodzi o skandal, słonko - pokręcił głową. - On wie, że jeśli nadal będziecie grać parę, to ja nie będę miał ciebie tylko dla siebie. Będę musiał się tobą dzielić... I wie, że to boli najbardziej.

- To co ja mam robić - podniosłem się i usiadłem po turecku. Michael zrobił to samo.

- On jutro będzie w domu?

- Wieczorem ma wyjść do Markusa... Wróci raczej późno, a co?

- I której?

- O 21.

- Spakuj swoje rzeczy... Te najpotrzebniejsze. Przyjadę do ciebie po dziewiątej i ci pomogę. Wprowadzisz się do mnie.

- On mnie zabije.

- Nie zabije. Spokojnie... Nie lubi skandalów - pocałował mnie lekko. - Kocham cię - pochylił się i pocałował moje ramię.

- Ja ciebie też - szybko ukląkłem i objąłem ramionami jego szyję. Chłopak nie utrzymał równowagi i przewrócił się na plecy. Upadł na poduszki.

Zaśmiał się cicho i mocno mnie do siebie przytulił. Złożył kilka delikatnych pocałunków na mojej szyi.

ONE SHOTS II  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz