Byli dziś na podium, więc pomyślałam, że napiszę 😁😁😁
Aż za słodko chyba 😂
- Stefan - zacząłem, gdy się przebieraliśmy. Byliśmy sami.
- Tak? - chłopak spojrzał na mnie, wciągając spodnie.
- Jestem z ciebie dumny.
- Ty ze mnie? - uśmiechnął się. - To ja ci powinienem to powiedzieć - założył koszulkę i podszedł do mnie. - Ja też jestem z ciebie dumny - objął mnie w pasie i stanął na palcach. - Schyl się trochę, chcę cię pocałować - zaśmiał się. Zawtórowałem mu i pochyliłem się, aby mógł mnie złączyć nasze usta. Brunet wplątał palce w moje włosy. - Kocham cię, Michi.
- Ja ciebie też, słonko - przytuliłem go mocniej do siebie i ukryłem twarz w jego szyi. Chłopak bawił się moimi włosami.
- Chciałbym żebyśmy byli teraz sami - wyszeptał mi do ucha.
- Jesteśmy sami - odparłem i przesunąłem dłonie na jego pośladki.
- Zwariowałeś? - odsunął się ode mnie.
- Na twoim punkcie - przyciągnąłem go do siebie.
- Kiedy będziemy w hotelu - oderwał moje ręce od swojego ciała. - Ubieraj się... Musimy iść - usnął ustami moją szczękę i się odsunął.
- Kocham cię najmocniej na świecie, Stefan - szepnąłem.
- Ja ciebie mocniej, Michi - uśmiechnął się szeroko.