|back to the past| K. Stoch & P. Prevc part III

940 101 21
                                    

Dla KochamSkoki

Wróciłem do domu kilka minut po 16. Kamil był w kuchni i coś gotował, słuchając muzyki. Stanąłem w drzwiach, oparłem się ramieniem o futrynę i patrzyłem na niego. Miał na sobie jakieś jasne dżinsy, koszulkę bez rękawów i moją bluzę, która była na niego sporo za duża i zsuwała mu się z jednego ramienia, bo nie zapiął jej do końca.

Wyglądał piekielnie uroczo.

W pewnym momencie oderwał wzrok od patelni, na której smażył się naleśnik i spojrzał na mnie z uśmiechem.

- Część - rzucił.

- Hej - posłałem mu uśmiech. - Kamil - wszedłem do kuchni i oparłem się o szafkę koło kuchenki.

- Tak? - popatrzył mi w oczy.

- Masz jakieś plany na wieczór?

- Nie - zaśmiał się. - Jakie mogę mieć plany?

- To może wyjdziemy gdzieś? Jakąś kolację, albo...?

- Zapraszasz mnie na randkę? - zdziwił się.

- Tak - potwierdziłem.

Kamil patrzył na mnie przez chwilę i poprawił bluzę, która znowu zsunęła mu się z ramienia. Nie uśmiechał się i nic nie mówił, tylko patrzył.

- Dlaczego? - odezwał się w końcu.

- Bo cię kocham i chcę iść z tobą na randkę.

- Kochasz mnie? Nadal? Po tym jak cię zostawiłem i...

- Tak. Nadal... Nie tak łatwo przestań kogoś kochać. To trudniejsze niż ci się wydaje.

- Wiem, Pero... Ja...

- Kochasz go? - zapytałem, mając na myśli Daniela.

- Nie, nie o to chodzi... Pero... - zaczął i zdjął patelnię z ognia. Odstawił ją na bok i podniósł głowę, aby popatrzyć mi w oczy. - Po prostu... Boję się, że znowu cię zranię... A nie chcę tego. Chcę żebyś był szczęśliwy...

- Więc umów się ze mną - położyłem mu dłonie na tali.

- Dobrze - uśmiechnął się. - Ale pod jednym warunkiem.

- Jakim?

- Pocałuj mnie - szepnął.

Pochyliłem głowę i złączyłem nasze usta. Chłopak objął ramionami moją szyję i pogłębił pieszczotę.

Przyciągnąłem do jeszcze bliżej, a Kamil przesunął dłonie z mojej szyi na pierś i zacisnął dłonie na mojej koszulce.

- Tęskniłem za tym - wtulił się we mnie.

- Ja też - wyszeptałem i pocałowałem go w czoło. - Tęskniłem za tobą, za wspólnymi wieczorami, za tym jak się do mnie przytulasz, jak mnie całujesz... Tęskniłem za tobą w moich ramionach, za nocnymi rozmowami, za tym jak wplątywałeś palce w moje włosy... Tęskniłem za tobą całym.

- Zawsze umiałeś ładnie mówić o uczuciach - odsunął się trochę i popatrzył na mnie, głaszcząc mnie po policzku. - Zawsze byłeś w tym lepszy.

- Chociaż w tym... To ty jesteś idealny...

- Nie jestem. Do ideału mi dużo brakuje - położył dłonie na moim karku.

- Dla mnie jesteś perfekcyjny - pochyliłem głowę i musnąłem krótko, ale delikatnie jego wargi. - Kocham cię - szepnąłem i przytuliłem go do siebie mocno.

ONE SHOTS II  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz