Dla Milikeen
Siedziałem z Maćkiem w jego mieszkaniu, w salonie, na kanapie. Piliśmy herbatę w milczeniu.
- Kamil? - przerwał ciszę Maciek.
- Tak? - uśmiechnąłem się do niego.
- Żałujesz, że się z nią nie ożeniłeś?
- Nie było opcji żebym się z nią ożenił - odstawiłem kubek na stolik. - Ewa powiedziała, że jeśli nie powiedziałbym jej wszystkiego, to była gotowa na ucieczkę sprzed ołtarza.
- Naprawdę? - zaśmiał się. - Zawsze ją szanowałem.
- Nie żałuję. Cieszę się, że tu jestem... Z tobą - powiedziałem z uśmiechem. Postawił swoją herbatę na blacie stolika i usiadł przodem do mnie, opierając prawy łokieć o oparcie kanapy.
- Nawet nie wiesz jak ja się cieszę, że tutaj jesteś - wyciągnął rękę i pogłaskał mnie po policzku.
- Jak to wszytko będzie teraz wyglądać? Moi rodzice mnie zabiją... Rodzice Ewy też...
- To aż takie ważne? - przesunął dłoń z mojej twarzy na głowę i wczepił palce w moje włosy.
- Tak. Zdanie rodziców jest dla mnie ważne... To w końcu moi rodzice.
- Myślisz, że tego nie zrozumieją? - bawił się moimi włosami.
- Na pewno nie zrozumieją... Oni są... Konserwatywni... Przecież ich znasz.
- No tak... Ale w sumie chyba mnie lubią?
- Lubią... A przynajmniej lubili dopóki nie powiedziałem Ewie, że jestem w tobie zakochany.
- Zobaczymy jutro co powiedzą - Maciej puścił mi oczko.
- Tak sobie myślę... - zacząłem.
- Hmm...?
- Zastanawiam się...
- Nad czym?
- Dlaczego mnie jeszcze nie całujesz?
- Przepraszam, już naprawiam ten błąd - zaśmiał się i pochylił w moją stronę, aby złączyć nasz usta.
Odwzajemniłem pieszczotę, przysuwając się do niego. Usiadłem mu na kolanach i pogłębiłem pocałunek. Maciek przesunął dłonie po moim ciele i zatrzymał je na moich biodrach. Moje dłonie zawędrowały na jego brzuch i wsunąłem dłonie pod jego koszulkę i muskałem palcami jego mięśnie na brzuchu. Maciej odsunął się ode mnie trochę i zdjął z siebie t-shirt, i rzucił go na bok, a potem ponownie złączył nasze wargi. Wczepiłem palce w jego włosy, a Maciek złapał za moją koszulę i wyciągnął ją ze spodni, a potem zaczął ją rozpinać. Oderwałem się od jego warg, aby mu to ułatwić. Chłopak skończył rozpinać koszulę, wyjął spinki z mankietów i odłożył je na stolik. Zsunął biały materiał z moich ramion i pozwolił opaść koszuli na podłogę.
- Teraz też będziesz mnie stopował? - objąłem ramionami jego szyję.
- Sądzę, że dziś to ty mnie będziesz powstrzymywał - przycisnął usta do mojej szyi.
- A jeśli nie będę?
- To zajebiście - oderwał usta od mojej skóry.
Pocałowałem go, a on mocno mnie do siebie przycisnął i pogłębił pocałunek. Wodziłem palcami po jego ciele. Maciek zmienił naszą pozycję i położył mnie na kanapie, a sam znalazł się między moimi nogami. Przycisnął biodra do moich, co spotkało się z moim jękiem.
Usta Macieja znalazły się na mojej szyi, gdzie chłopak zrobił mi malinkę. Nienawidzę takich śladów na swoim ciele, ale z niewiadomego, dla mnie, powodu nie zwróciłem mu uwagi.
Wargi chłopaka znalazły się jeszcze niżej. Na mojej klatce piersiowej złożył kilka pocałunków i przygryzł mi delikatnie skórę w kilku miejscach.
Później składał pocałunki na moim brzuchu, a mięśnie napięły się pod dotykiem jego ust i dłoni, które pieściły skórę na moich biodrach.
Pociągnąłem go delikatnie za włosy. Chłopak wrócił do całowania moich ust. Jego prawa dłoń znalazła się na moim pasku. Rozpiął sprzączkę, a potem guzik spodni.
- Wyglądasz w nich, cholernie, seksownie - wymruczał w moje usta.
- Dlatego mnie z nich rozbierasz? - zagryzłem dolną wargę.
- Muszę sprawdzić, czy bez nich też wyglądasz tak dobrze - odsunął się i zsunął spodnie z moich bioder, a następnie do końca mnie z nich rozebrał.
- Widziałeś mnie w bieliźnie - zauważyłem, kiedy Maciek oparł dłonie tuż przy mojej głowie.
- Ale nie mogłem wtedy dotykać - szepnął.
- To aż tak wszytko zmienia? - przesunąłem dłońmi po jego klatce piersiowej i brzuchu, aby potem położyć dłonie na jego plecach.
- Oczywiście... Wcześniej mogłem tylko patrzeć i myśleć jak wielką mam ochotę żeby cię pocałować, czy dotknąć, a teraz po prostu mogę to zrobić... Nie muszę się powstrzymywać... - szeptał w moje usta.
- No nie musisz - przesunąłem palcami po jego kręgosłupie.
Tamtego wieczora nie doszło między nami do niczego więcej. Po prostu leżeliśmy przytuleni i rozmawialiśmy szeptem, co jakiś czas kradnąc sobie pocałunki i muskając delikatnie swoje ciała.
Jeśli brakuje wam jakiegoś shippu na wattpadzie, możecie mi dać o tym znać właśnie tutaj --->
Nie obiecuję, że wszytko napiszę, bo niektórych shippów wgl razem nie widzę i nie umiem ich napisać 😁