D. A. Tande & D. Prevc

1.1K 88 56
                                    

Dla KochamSkoki, Daughter_Of_My_Dad, wikaczika11 i OnTheWayToDreams

- Słucham... Łazisz za mną od dwóch tygodni, teraz masz szansę się wytłumaczyć - warknąłem do Daniela. - Co masz na swoje usprawiedliwienie? - założyłem ręce na piersi.

- Domi... - chłopak zamknął za sobą drzwi do mojego pokoju. - Ja... Przepraszam... To był błąd... Chwila słabości... Ja naprawdę nie chciałem żebyś...

- Żebym co? Pewnie żebym wszedł do tego, cholernego, pokoju, co?! Żebym nie zobaczył, jak pieprzysz się z tym... Z Johannem!!!

- Domi...

- Nie mów tak do mnie! Nigdy więcej się tak do mnie nie zwracaj!

- Wiem, że zawaliłem... Na całej linii... Ale kocham cię i... Przepraszam - z oczu chłopaka popłynęły łzy.

- Myślisz, że przepraszam coś zmienia? To nic nie zmienia... Nie odbuduje tego, co spieprzyłeś.

- To była jednorazowa sytuacja... Byłem pijany i...

- Jednorazowa sytuacja... Warto było? Spieprzyć to, co jest między nami żeby przelecieć Johanna? - zapytałem, a on milczał. - No odpowiedz!

- Nie. Nie było... Żałuję tego... Naprawdę... Zrobię wszystko żeby to naprawić...

- Co ty chcesz naprawiać... Nas już nie ma... I nigdy więcej nie będzie... Ja ci tego nie wybaczę... Nie licz na to... Nie pozwolę żebyś mnie tak upokarzał... A teraz wyjdź.

- Domi, proszę...

- Wynoś się!!!

- Domen... Błagam...

- Nie! Nie masz prawa mnie o nic prosić! Zniknij z mojego życia i przestań mnie ranić!

- Domen - do pokoju wszedł mój starszy brat, a za nim Andi. - Co ty tu, kurwa, robisz? - warknął do Norwega. Welli złapał go za ramię.

- Uspokój się - Niemiec stanął między moim bratem, a Danielem. - A ty stąd wyjdź - spojrzał na Norwega.

Daniel popatrzył na mnie wzrokiem zbitego szczeniaka i wyszedł, a ja dopiero wtedy pozwoliłem, aby po moich policzkach popłynęły łzy.

- Domi - Pero podszedł do mnie i objął. Wtuliłem się z niego i płakałem. - Pamiętaj, że złamane serce to nie koniec świata - szepnął.

- Ale ja go kocham.

- Wiem...

- Pamiętaj, że zawsze może znaleźć się ktoś, kto poskleja złamane serce - wtrącił się Andi. Zerknąłem na niego i zobaczyłem jak z ogromną miłością patrzy na mojego brata.

- Masz rację... - wyszeptałem. - Ale boli mnie to, że będę się z nim spotykał na zawodach... Że będę musiał na niego patrzeć.

- Domen, kurwa... Ja jestem z moim byłym w jednej kadrze - mruknął Andi. - Nie mazgaj się, tylko pokaż mu, że zrobił błąd... Ogromny błąd, którego będzie żałował do końca życia.

- Co masz na myśli? - mój brat odsunął się ode mnie i założył ręce na piersi. - Nie - domyślił się, co chłopak chciał powiedzieć. - Nie ma takiej opcji.

- Nie wiem, o czym pomyślałeś, głuptasie, ale na pewno nie o tym co ja - roześmiał się blondyn. - Pokaż mu, że już to przebolałeś. Graj twardego... Wiem, że to nie łatwe, ale pomaga... Mówię z doświadczenia... Zdrada jest bolesna, ale jeśli zdradził... To znaczy, że nie kochał wystarczająco.

- Raczej w ogóle...

- Przestań, Pero... Obaj wiemy, że Danny na swój pokręcony sposób go kocha...

- Ale to nic nie zmienia... Masz rację, Andi... Tak zrobię... Dziękuję - uśmiechnąłem się do chłopaka, a on podszedł i objął mnie po bratersku.

- Trzymaj się... Teraz będzie trudno, ale skoro ja sobie poradziłem, to ty też to zrobisz...

- Dzięki - uśmiechnąłem się do niego.

Pero i Andi po chwili wyszli z mojego pokoju.

Wellinger ma rację.

Nie mogę pozwolić żeby ta zdrada mnie złamała.

Jeszcze spotkam na swojej drodze kogoś, kto pokocha mnie tak mocno, jak Pero kocha Andiego.

Jeszcze spotkam kogoś, kto na mnie zasługuje i dla kogo będę najważniejszy.

Jeszcze będzie ktoś dla kogo będę całym światem.

ONE SHOTS II  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz