Dla xsagaa
Obudził mnie dźwięk telefonu, sięgnąłem ręką i wziąłem smartfon. Dzwoniła moja dziewczyna
- Halo - odebrałem.
- Spałeś? - zdziwiła się.
- Przysnąłem przed telewizorem.
- Możesz do mnie przyjechać?
- Teraz? - jęknąłem.
- Tak, bo... Stało się coś strasznego - rozpłakała się.
- Co się dzieje? - usiadłem na łóżku. - Jesteś cała? - zerwałem się na równe nogi. - Już jadę, za chwilę u ciebie będę.
- Dobrze, tylko proszę, jedź ostrożnie...
- Za 10 minut będę, kocham cię - rozłączyłem się.
Zdenerwowany wybiegłem z mieszkania, zabierając ze sobą tylko klucze i telefon. Wsiadłem do samochodu i jak najszybciej chciałem dojechać do domu Gabi.
Oczywiście stałem na każdych światłach, jak zawsze, gdy się spieszyłem.
Kiedy zaparkowałem pod domem Gabi, jak najszybciej chciałem wejść do środka. Podbiegłem do drzwi i gdy miałem je otworzyć, uchyliły się i dziewczyna rzuciła mi się na szyję.
- Tylko się na mnie nie denerwuj - szepnęła mi do ucha.
- Co się dzieje? Dlaczego mam się denerwować? O co chodzi? - wziąłem jej twarz w dłonie.
- Ale nie będziesz na mnie zły? - zagryzła dolną wargę.
- Jesteś w ciąży?
- Co?! Nie! - podniosła głos. - Chodź, tylko, to nie był mój pomysł - weszliśmy do domu. Nigdzie nie było zapalonego światła, więc było ciemno, zwłaszcza, że dochodziła dwudziesta druga
- Dlaczego tu jest tak ciemno? - zapytałem. - Zalegasz z rachunkami? - zażartowałem.
Sięgnąłem do włącznika światła i w momencie, gdy zrobiło się jasno, usłyszałem krzyk "niespodzianka". Aż drgnąłem przestraszony.
Co się, kurwa, dzieje?!
Gdy zaczęli śpiewać "100 lat" przypomniałem sobie, że jutro mam urodziny, ale jak widać moi przyjaciele postanowili zrobić imprezę wcześniej.
- Wcale nie maczałaś w tym placów? - zaśmiałem się, gdy Gabi podeszła do mnie.
- Ja tylko dałam im miejsce i miałam cię ściągnąć... Prezent dostaniesz jutro - wypowiedź dokończyła szepcząc mi do ucha.
- Już się nie mogę doczekać - uśmiechnąłem się, a ona stanęła na palcach i złączyła nasze usta.