|sweet words|T. Morgenstern & G. Schlierenzauer

827 82 58
                                    

Dla weronika200407

- Kochanie - usłyszałem szept przy uchu.

- Mmm...? - wymruczałem, nie otwierając oczu.

- Pogadaj ze mną - Greg przeciągnął palcami po moim kręgosłupie.

- O czym?

- Powiedz, że mnie kochasz - pocałował moje ramię.

- Kocham cię.

- Ale tak jak wczoraj - oparł policzek o moją łopatkę.

- Nie mam ochoty na seks, a poza tym Lilli zaraz wstanie - uśmiechnąłem się do siebie.

- Nie miałem na myśli seksu...

- Kotku, proszę cię...

- Ale mnie lubisz? - zapytał. Doskonale wiedziałem, dlaczego wybrał akurat to pytanie.

- Nie - odparłem.

- Myślisz, że jestem przystojny?

- Nie.

- Jestem w twoim sercu?

- Nie.

- Gdybym odszedł to płakał byś za mną?

- Nie.

- A dalej? - roześmiał się.

- Nie lubię cię, ale cię kocham. Dla mnie jesteś najpiękniejszym człowiekiem na świecie. Nie jesteś w moim sercu, jesteś moim sercem. Nie płakałbym za tobą, ale umarłbym z tęsknoty... Ale wiesz, że...

- Strasznie mi się podobało jak to wczoraj powiedziałeś - przytulił się do mnie mocniej.

- Dzisiaj się nie liczy, bo mnie do tego w pewien sposób zmusiłeś - uniosłem się, a Greg zabrał głowę z mojej łopatki. Przekręciłem się na plecy, więc chłopak przytulił się do mnie. Złożył pocałunek na mojej szyi.

- Liczy się, liczy... I tak wiem, że mnie baaaaardzo kochasz.

- Jesteś miłością mojego życia - pocałowałem go lekko w usta.

- Wiem. Inaczej nie wziąłbyś ze mną ślubu - pogłaskał mnie po policzku i złożył pocałunek na mojej szczęce.

- Trafna uwaga, kochanie - przytuliłem go do siebie mocniej.

- Tomi?

- Tak?

- Czy...?

- Co się dzieje?

- Lilli nadal jest na mnie obrażona? - zapytał, a ja wybuchnąłem śmiechem.

- Naprawdę aż tak się przejmujesz zadaniem mojej córki? To urocze - poczochrałem jego włosy. - Ona już dawno zapomniała, że się ze mną kłóciłeś... - pocałowałem jego głowę.

- Ale ładnie na mnie nakrzyczała - zaśmiał się. Zawtórowałem mu przypominając sobie  sytuację z wczorajszego popołudnia.

- Jak ona to powiedziała? Mój tata zawsze ma rację?

- Najpierw powiedziała żebym nie krzyczał, bo i tak jej tata ma zawsze rację... I  mnie uderzyła, i wyszła... Mała agentka - śmiał się.

- Aparatka - śmiałem się.

- Po tatusiu - uszczypnął mnie w brzuch.

- Chcę tylko zauważyć, że to ty uczysz ją tych głupich odzywek i się z nią kłócisz...

- Oj tam...

- Wdajesz się w kłótnie z 4 - latką*...

- No, ale ja nie mogę się z nią nie sprzeczać... Wiesz o co ona mnie kiedyś zapytała?

- Aż się boję... O co?

- Zapytała, kto pierwszy odkrył, że samochody jeżdżą... Ona myślała, że samochody stały na ulicach setki lat, a ludzie sobie koło nich tak po prostu chodzili i je oglądali, aż w końcu ktoś do jakiegoś wsiadł i sobie pojechał - mówił, a ja się śmiałem.

- Mnie zapytała, kto był jej tatą, kiedy ja byłem mały - odpowiedziałem, na co Greg jeszcze bardziej się zaśmiał.

- I co jej powiedziałeś?

- Że nie wiem... Nie będę się w nią wdawał w dyskusje o ciąży itp... Niech matka z nią o tym rozmawia... Kochanie... Wytlumacz mi jedną rzecz...

- Jaką?

- Lilli ostatnio zażądała ode mnie gumy rozpuszczalnej za to, że sprzątnie swoje zabawki... Możesz mi to wyjaśnić?

- Ja jej wcale nie przekupywałem - zapewnił mnie.

- Jasne.

- Tatooooo! - usłyszeliśmy moją córkę.

- No dalej, tato - Greg się ode mnie odsunął.

- Tatooooo!

- No idź - chłopak prawie zepchnął mnie z łóżka.

Przewróciłem oczami i wstałem. Założyłem koszulkę i w niej,  i w bieliźnie wyszedłem z sypialni, aby pójść do pokoju córki.

* Tak, wiem, że córka Thomasa ma 6 lat, ale tak mi bardziej pasowało 😁 I w sumie nie jest powiedziane, w którym roku toczy się akcja shota

ONE SHOTS II  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz