7✉

5.3K 470 11
                                    

na początek dodam, że nie wszystkie ich rozmowy są tutaj opisane, więc nie dziwcie się, kiedy któreś wspomina o fakcie, o którym wcześniej nic nie było


Caroline podeszła do budki z lodami i kupiła największego. Była zbyt radosna, żeby przejmować się kaloriami. Jak to było? Jebać dietę? Wyjęła telefon i napisała do Luke'a.

Caroline: Hej, pingwinie

Puke: Cześć, skarbie :*

Wywróciła oczami. Czasem jej znajomy zachowywał się jak jakiś podrywacz. A przecież oni byli tylko znajomymi i nie planowali nic więcej.

Caroline: Byłam na poczcie, pingwin wysłany

Wiecie, jak trudno pisać wiadomości, kiedy je się loda? Nie? Caroline już wiedziała. To naprawdę nie jest proste, żeby jeszcze się nie wybrudzić. A nie upaprać ekranu? Tylko zaawansowani to opanowali.

Puke: Chyba tego nie przemyślałaś

Zaniepokoiła się. O co mogło mu chodzić?

Caroline: ?

Puke: Poznam twój adres

Otworzyła szerzej oczy. Miał rację.

Caroline: Lucasie Robercie Pingwinie Hemmings! Czy ty to zaplanowałeś?!

Puke: Nie, ale raczej mi to nie przeszkadza

Puke: A Lucas to nie moje imię

Caroline: Ugh

Każda okazja jest dobra, żeby kogoś obrazić, racja?

Caroline: Masz rację, Lucas brzmi dostojnie

Caroline: Ty nie jesteś dostojny

Caroline: Jesteś raczej jak klaun

Może to głupie, ale zaśmiała się ze swojego żartu.

Puke: Nieważne

Puke: Spodziewaj się moich odwiedzin, kotku :*

Caroline: Jesteś idiotą

Puke: Wiem, że cieszysz się tak bardzo jak ja

Westchnęła. Bała się spotkania z Luke'iem. Przecież nadal nic o nim nie wiedziała. Mógł mieć 50 lat i być jakimś poszukiwanym gwałcicielem. Może trzyma dziewczyny w swojej piwnicy? I wcale nie ma tam małych kotków? W jej głowie było zbyt wiele myśli.

who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz