- Maddie! - blondyn wparował do sali w której leżała jego przyjaciółka.
- Dziękuję, że przyszedłeś, Luke - szepnęła.
- Jak się czujesz? Już lepiej? - pytał podbiegając do łóżka.
- Ja czuję, że to koniec. Umieram.
- Nie! Nawet tak nie mów! Za chwilę będzie lepiej! - krzyczał, a w jego oczach pojawiły się łzy.
- Moje wyniki pogarszają się z minuty na minutę. Lekarz powiedział, że już nic nie są w stanie zrobić...
- Na pewno da się jeszcze ci pomóc! Nie poddawaj się Mad!
- Luke, ja już nie mam siły. Zadzwoniłam po to, żeby się pożegnać - powiedziała, a po jej policzkach zaczęły lecieć pierwsze łzy.
- Ale...
- Nie przerywaj mi, Pingwinie. Chcę ci podziękować. Za wszystko. To, że cię wtedy zostawiłam i ignorowałam było największym błędem mojego życia. Zrobiłeś dla mnie ile mogłeś, poświęciłeś część swojego życia. Zawsze byłeś przy mnie, nie ważne jak bardzo cię zraniłam. Akceptowałeś wszystkie moje wady, broniłeś mnie, chciałeś żebym była szczęśliwa. Jeśli bym mogła cofnęłabym czas, żeby tylko być dla ciebie lepszą. Byłeś miłością mojego życia, a ja to spieprzyłam. Niczego nie żałuję tak bardzo, jak tego, że odeszłam. Byłam cholerną idiotką. Ale kiedy wróciłam ty znowu mi wybaczyłeś. Przyjąłeś mnie i się mną zająłeś. Stałeś się moim najlepszym przyjacielem. Nie zapominaj o mnie nigdy, Luke. Ja też zawszę będę o tobie pamiętała, nawet, kiedy będę już na innym świecie. Będę z tobą, bo cię kocham jak brata. Tylko, nie załamuj się Luke. Zrób to dla mnie. Bądź silny.
- Cholera, Maddie, nie wiem co powiedzieć... Ty też jes...
- Po prostu złap mnie za rękę i obiecaj, że się nie poddasz.
- Obiecuję.
Dziewczyna mocno ścisnęła dłoń blondyna, a po chwili przymknęła powieki. Kilka minut później jej uścisk zelżał, a w pomieszczeniu rozległ się okropny dźwięk. Umarła. Zostawiła go samego.
302 słowa, chyba nowy rekord, cri
no i jest 61 miejsce w ff, a w nocy było 58 *-* jesteście niesamowici, serio
w poniedziałek do szkoły, nie jestem gotowa ;_; a jako, że koniec ferii to rozdziały mogą pojawiać się rzadziej, teraz starałam się co dwa dni, może uda mi się do zachować, a jak nie to co trzy ;D
zbliżamy się powoli do końca...
CZYTASZ
who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]
FanfictionLudzie mają tendencję do myślenia, że jeśli jest dobrze to już tak zostanie. Prawda niestety taka nie jest. Jeśli się ułoży, to w każdej chwili może też się zepsuć. I taka jest chyba kolej rzeczy. Po każdej burzy przychodzi słońce, a po słońcu znowu...