Dwa tygodnie później
Caroline miała wielkie szczęście. Wynajęła jeden pokój u miłej starszej kobiety i płaciła za niego grosze. Znalazła pracę w kawiarence bardzo blisko, może nie było to szczytem jej marzeń, ale na początek dobre i to. Zbliżał się koniec sierpnia, dziewczyna poważnie zastanawiała się nad pójściem na studia. Mogła zaocznie studiować, a w wolnym czasie pracować. Chciała ułożyć swoje życie od nowa. Jednak co noc myślała o tym, co zostawiła w Sydney. A raczej kogo. Tęskniła na Lukiem. Najdziwniejsze było dla niej to, że teraz, kiedy się od wszystkich odsunęła - najwięcej się jej przypominało. Pamiętała już, że zerwała z Max'em, jak poznała Hemmingsa, te wszystkie kłótnie z matką. Chwilami żałowała swojego wyjazdu. Ale tylko chwilami.
A Luke... z nim było gorzej. Wracał do stanu z kiedyś, ale tym razem nikt nie był w stanie mu pomóc. Prawie nie jadł, nie spał. Mógł całymi dniami siedzieć i nic nie robić. Przyjaciele się starali go z tego wyciągnąć, ale on był jakby odporny na ich słowa. Wpatrywał się pusto w ścianę i milczał. Nigdy nie było do końca wiadomo czy słucha, czy jest pogrążony w myślach. Jedno było pewne - tylko Caroline byłaby w stanie jakoś go ogarnąć, bo to po jej wyjeździe stał się taki. Problemem było to, że Caroline zniknęła i nikt nie wiedział gdzie może być.
Michael siedział z Lukiem w pokoju od godziny, a cisza bardzo mocno irytowała fioletowowłosego chłopaka. Podszedł do laptopa leżącego na biurku Hemmingsa i stwierdził, że ma wielką ochotę posłuchać All Time Low. Zdecydował się na album Don't Panic, który był jednym z jego ulubionych. Już po chwili do uszu obu chłopaków dotarły pierwsze dźwięki "Oh Calamity!". Clifford zmrużył oczy, rozkoszując się cudowną melodią i głosem wokalisty.
Piosenki leciały w losowej kolejności, a blondyn nawet nie drgnął. Dopiero podczas "For Baltimore" z jego oczu zaczęły płynąć łzy. Przestraszony Michael podszedł do niego i zaczął pytać co się dzieje.
- Nawet ta piosenka tak bardzo mi się z nią kojarzy. Wszystko mi o niej przypomina - szepnął, przymykając oczy.
- O czym ty mówisz?
- For Baltimore. Caro... ona kiedyś mówiła że jej wielkim marzeniem jest wyjazd do tego miejsca. Ale tak wiele rzeczy mi ją przypomina, a wspomnienia... wracają. Nie mogę uwierzyć, że odeszła.
Bo policzkach Luke'a płynęło coraz więcej łez. Michael bez zastanowienia po prostu go objął. Hemmings po raz pierwszy od kilkunastu dni się odezwał i powiedział co czuje.Znowu krótki, ale chyba takie mi się lepiej pisze xd
Może tym razem znowu będzie tyle komentarzy? One są strasznie motywujące. Myślałam nad tym, żeby komentarz który mi się najbardziej spodoba zawsze nagradzać dedykacją następnego rozdziału. Tak więc wykażcie się haha
CZYTASZ
who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]
Fiksi PenggemarLudzie mają tendencję do myślenia, że jeśli jest dobrze to już tak zostanie. Prawda niestety taka nie jest. Jeśli się ułoży, to w każdej chwili może też się zepsuć. I taka jest chyba kolej rzeczy. Po każdej burzy przychodzi słońce, a po słońcu znowu...