7 miesięcy wcześniej
SydneyWidok poobijanego Ashtona całego od krwi nie jest częstym widokiem. Nikt nie spodziewa się, że zobaczy go w takim stanie. On po prostu jest na ogół spokojnym człowiekiem, ostatnio miewał problemy, ale zwykle jest oazą spokoju. Nie chce się bić, odmawia zakładów i nielegalnych rozrywek. Pierwsza reakcja Caroline i Luke'a gdy go zobaczyli - upewnili się, że to na pewno Irwin. Pytali co się stało, ale on tylko bełkotał. Z jednej strony zdecydowanie wlał w siebie sporą ilość alkoholu, a z drugiej miał wiele urazów na twarzy, w tym rozciętą w dwóch miejscach wargę.
Zadzwonili na pogotowie, byli zdenerwowani. Nie mieli pojęcia co się stało.
Do Julie zdecydowali się zadzwonić dopiero, gdy byli w szpitalu. Skorzystali z telefonu Ashton'a.
- Julie, Ashton został pobity. Ja i Luke jesteśmy z nim w szpitalu. Przyjedziesz? - powiedziała od razu Caro.
- Jak to pobity? Co się stało? - zapytała wstrząśnięta blondynka.
- Sama chciałabym wiedzieć, przyjedź. Wyślę ci adres.
- Zaraz będę.
Później w trójkę siedzieli na korytarzu. Zamiast cudownych zaręczyn spędzili noc na niewygodnych szpitalnych krzesłach.Gdzieś, nikt nie wie gdzie
- Szefie, mamy go. - powiedział jeden z mężczyzn.
- Przyprowadźcie go tutaj. - zażądał.
Dwaj ubrani w garnitury mężczyźni opuścili okazały gabinet, a po chwili wrócili razem z przestraszonym brunetem. Widać było, że się bił. Padał z wycieńczenia.
- Myślałeś, że dasz radę uciec? - zapytał.
- Uciekłem. - splunął.
Nadal miał odwagę i siły, tylko dlatego jeszcze żył.
- Ode mnie nie ma ucieczki, mój drogi.
- Wypuść mnie.
- Nikt na ciebie nie czeka, Calum. Dla nich jesteś martwy. Mógłbym cię teraz zabić, a oni by się nie przejęli. Wiedziałeś na co się piszesz, nie ma odwrotu.
- To mnie zabij.
- Mam na ciebie inny pomysł.za bardzo was ostatnio rozpieszczam
mamy caluma, który jednak żyje. wiele osób się domyślało, ale drugie tyle zastanawiało się kim jest tajemnicza postać.
komentujcie, wracamy do dedykacji za komentarze (:
CZYTASZ
who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]
FanficLudzie mają tendencję do myślenia, że jeśli jest dobrze to już tak zostanie. Prawda niestety taka nie jest. Jeśli się ułoży, to w każdej chwili może też się zepsuć. I taka jest chyba kolej rzeczy. Po każdej burzy przychodzi słońce, a po słońcu znowu...