9✉

5K 465 3
                                    

W pokoju blondynki rozbrzmiał charakterystyczny dźwięk przychodzącej wiadomości. Westchnęła. Oddałaby wszystko, za kolejne pół godziny snu.

Lukey: Hej, Caro :**

Nie była zdziwiona, że to Hemmings do niej napisał. Właściwie ostatnio był jedyną osobą, z którą utrzymywała kontakt. Wszyscy znajomi jakoś wyparowali, kiedy w połowie grudnia zakończył się rok szkolny. Minęło już pół roku i nie wyglądało to tak, żeby ktoś chciał się jeszcze odezwać. Większość osób w wieku Moon poszło pod koniec stycznia na studia, a ona postanowiła odpocząć od szkoły i zrobić sobie rok przerwy. Ale czas mijał, a ona jakoś nie miała ochoty studiować.

Caro: Cześć, Luke

Odpisała. W sumie nie miała nic ciekawszego do roboty.

Lukey: Wiesz, jaki dzisiaj dzień? <33

Wywróciła oczami. Nadal miała nadzieję, że Luke zapomniał o wizycie i jednak nie przyjdzie.

Caro: Zgaduję, że 23 maja

Lukey: Konkretniej, księżycu? :*

Zaśmiała się, widząc, jak nazwał ją chłopak. Przestała być słońcem, chociaż nie lubiła słodkich zdrobnień, to w wykonaniu Luke'a jej odpowiadały.

Caro: Sobota, chyba. Odkąd skończyłam szkołę raczej mam to trochę w dupie

Powiedziała prawdę. Nie interesowała się niczym odkąd nie miała obowiązków. Pochłonął ją świat Internetu.

Lukey: Spodziewaj się mnie niedługo :**

Caro: Możesz nie wysyłać tylu całusków?

Caroline raczej nie była zwolenniczką emotikonek. Sama je ograniczyła do minimum, a Hemmings... cóż, on ich zdecydowanie nadużyłał, co irytowało dziewczynę.

Lukey: Dlaczego? <3 :*

Caro: To powinno podlegać pod gwałt.

Lukey: Więc przestanę :** :**

Ta ociekająca sarkazmem zirytowała ją jeszcze bardziej. Robił to specjalnie.

Caro: Dzięki, Lukey -_-

who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz