- Ale jakim cudem? - Ashton nadal nie mógł uwierzyć w to, co się dzieje. W końcu sam widział, jak samochód wjechał wtedy w jego przyjaciela.
- To od początku było ustawione, ale nieważne. Wbijacie do Luke'a? - zaproponował - Michael też jest.
- Jasne, nie widzieliśmy się 9 miesięcy. - zgodził się - Ale potem nam wytłumaczysz o co chodziło, dobra?
Calum pokiwał głową. Szybko poszedł kupić to, po co przyszedł, podczas gdy dwójka pozostałych czekała na niego przed sklepem. Rozmawiali o tym, jakie to poplątane. Przecież przez tyle czasu byli pewni, że Hood nie żyje. Byli nawet na jego pogrzebie, a teraz się okazuje, że Cal żyje i chyba ma się dobrze.
Chłopak wyszedł ze sklepu niosąc prawdopodobnie więcej rzeczy, niż miał kupić. Ale kogo to obchodziło? Droga do domu Hemmingsa jak zwykle potrwała tylko chwilę.
Siedzieli wszyscy w salonie rozmawiając jak kiedyś. Kiedy wszyscy byli najlepszymi przyjaciółmi i żyli bez problemów. Zajmowali się największymi głupotami, zapominając o tych wszystkich wydarzeniach, które namieszały.
- Calum, co się z tobą działo?
Hood wiedział, że to pytanie padnie. Prędzej, czy później - wiadomo było, że ktoś zapyta. Bał się na to odpowiadać. To było dla niego bardzo trudne.
- Byłem tu i tam - odpowiedział wymijająco.
- Ale dlaczego upozorowałeś własną śmierć? - zapytał Luke.
- To nie tak, że to upozorowałem. Cholera. To nawet nie ja to zaplanowałem. - wiedział, że nie powinien o tym wspominać. Nie powinien mówić im o swoim szefie.
- Nie ty, to kto?
- To nie jest takie proste, jak wam się wydaje. I nawet jeśli chcę wam powiedzieć, to nie mogę. - westchnął. Nie sądził, że to będzie takie trudne.
- Nie wygłupiaj się, na pewno możesz.
- Właśnie kurwa nie, bo nie chcę, żeby was zabił. - warknął.
Wszyscy spojrzeli na niego w szoku. Teraz dopiero się pogrążył.
dopiero teraz do mnie dotarło, że muszę czekać z dramami do zakończenia konkursu, więc 4-5 rozdziałów będzie strasznie nudne
CZYTASZ
who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]
FanficLudzie mają tendencję do myślenia, że jeśli jest dobrze to już tak zostanie. Prawda niestety taka nie jest. Jeśli się ułoży, to w każdej chwili może też się zepsuć. I taka jest chyba kolej rzeczy. Po każdej burzy przychodzi słońce, a po słońcu znowu...