Caroline i Luke czekali na lotnisku. Byli bardzo podekscytowani tym, że znowu zobaczą Caluma. Przez tyle miesięcy uważali go za zmarłego i nadal nie wiedzieli jak to właściwie wyglądało. Cieszyli się też z odwiedzin Michaela, bo prawdę mówiąc ich kontakt zanikał po "śmierci" Hooda. Wtedy ich zobaczyli. Uśmiechnięci szli w ich stronę wioząc za sobą walizki. Po chwili już stali się obok siebie. Hemmings przytulił swojego przyjaciela. Tęsknił za nim ogromnie.
- Więc co, postanowiłeś nas wrobić w swoją śmierć? - Moon zażartowała, nie wiedziała jak powinna wyglądać jej reakcja.
- To długa historia, nie będę was męczył. Najważniejsze, że żyję, tak?
- No tak, tęskniliśmy za tobą trochę. - przyznał blondyn.
- To jak, koniec tej gadki i jedziemy do was? Mam ochotę na coś do jedzenie. - Clifford postanowił zmienić temat.
- O tak, tęskniłem za wami, ale za naleśnikami Caroline bardziej. - zaśmiał się brunet.
- Jedziemy. - potwierdził Luke.
Poszli do samochodu. Na szczęście nie mieli daleko i w kilkanaście minut dostali się do posiadłości blondyna. Tam pierwsze co zrobili to zagonienie dziewczyny do kuchni, żeby przygotowała pyszne placki.
- Cal, może skoczysz do sklepu po jajka? - poprosiła.
Zgodził się, dawno nie chodził tymi ulicami. Zatęsknił za typowym zapachem z jednej pizzeri, dziećmi biegającymi ulicą i psami, które kiedyś dokarmiał. Szedł wolno, rozkoszując się tym wszystkim, czego mu brakowało. Zdziwił się, kiedy wchodząc do sklepu zauważył znaną mu jasną czuprynę. Z chytrym uśmiechem podszedł do stojącego tyłem do niego Ashtona i zakrył mu oczy dłońmi. Zaśmiał się, widząc jak się wystraszył. A jego mina, kiedy się odwrócił była bezcenna.
- Co tam? - zapytał po prostu, nie przestając się uśmiechać.
- Julie! Mam zwidy! Jedziemy do lekarza! - krzyknął Irwin.
- To ja, Calum. Bro, nie śpieszno mi do grobu.
Obok pojawiła się dziewczyna. Na widok Hooda tylko się uśmiechnęła.
- Jak tam, Calum? W końcu wróciłeś.
- Dobrze, tęskniłem za tym miejscem. Mogłabyś otrząsnąć swojego chłopaka?
szykuję taką dramę, że omg i w związku z tym mam propozycję. zrobiłabym konkurs, w którym musielibyście odgadnąć co zaplanowałam. jesteście za? jeśli tak, co waszym zdaniem mogłoby być nagrodą? na dniach dodałabym notkę o konkursie :)
CZYTASZ
who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]
FanfictionLudzie mają tendencję do myślenia, że jeśli jest dobrze to już tak zostanie. Prawda niestety taka nie jest. Jeśli się ułoży, to w każdej chwili może też się zepsuć. I taka jest chyba kolej rzeczy. Po każdej burzy przychodzi słońce, a po słońcu znowu...