Potem Luke nie wiedział co ma zrobić, musiał z kimś porozmawiać o Caroline i o tym co działo sie przez te 4 lata. Zadzwonił do Julie, a ona umówiła się z nim na spotkanie. O nic nie pytała, a Hemmings był pewny, że rozmawiała już z Caro. Spotkali się jeszcze tego samego dnia w kawiarni blisko nowego mieszkania Collins, które kupiła razem z Ashtonem. Kiedy się spotkali doszedł do wniosku, że bardzo się zmieniła. Wydawała się bardziej wesoła. Emanowała od niej pozytywna energia, już nie była dziewczyną, której ciągle zdarzały się nawroty depresji. Teraz była szczęśliwa, a on miał ochotę podziękować za to Ashtonowi. Po krótkiej rozmowie i okazaniu sobie czułości w postaci uściskania się przeszli do rozmowy.
- Domyślam się, że rozmawiałaś już z Caroline.
- Tak. Swoją drogą to dziwne, widzieć cię znów. Zmieniłeś się.
- Nie chcę rozmawiać na swój temat. Chodzi o Caroline.
- Wiem.
- Ale ta rozmowa zostanie między nami? - upewnił się.
- Obiecuję - posłała w jego stronę szeroki uśmiech.
- Powiesz mi dlaczego jest na mnie zła? - poprosił.
- Nie wiem czy mogę...
- Po prostu powiedz o co chodzi, Juls. Chcę zrozumieć, bo przecież to ja mam większe powody na bycie wściekłym. Zdradziła mnie.
- No właśnie nie do końca.
- Co masz na myśli? - zdziwił się.
- Wszystko się wyjaśniło. Ona cię wtedy nie zdradziła, Luke. Zabalowała, ale tego nie zrobiła.
- Cholera. A ja ją zostawiłem...
- Samą z waszym dzieckiem - dokończyła za niego.
- Czyli Bella jest... moją córką?
- Tak. Nie zauważyłeś jak podobna do ciebie jest? To Luke wersja żeńska. Powiedziałabym, że ma jeszcze piękniejsze oczy niż ty.
Następnego dnia Luke postanowił odwiedzić Michela i Caluma. Bał się ich reakcji, bo z pewnością nie spodziewali się jego wizyty. Zastanawiał się jak zareagują. Co prawda nie był pewien, czy mieszkają w swoim dawnym mieszkaniu, ale miał nadzieję. Po tym jak wdrapał się na 6 piętro (winda była zepsuta) zadzwonił do drzwi i zdyszany oparł się o ścianę. Zakrył wizjer, żeby zrobić niespodziankę. Jednak jak się okazało to on został zaskoczony, kiedy drzwi otworzyła mu Bella.
- Kochanie, kto to? - usłyszał głos Caroline z głębi mieszkania i zbliżające się kroki.
- Luke! - wykrzyknęła uradowana blondynka i przytuliła się do mężczyzny.
I Hemmings zrozumiał, że prawdopodobnie nie zdąży już niczego skonsultować z przyjaciółmi, bo krępująca rozmowa nadchodzi teraz.
:)
CZYTASZ
who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]
FanficLudzie mają tendencję do myślenia, że jeśli jest dobrze to już tak zostanie. Prawda niestety taka nie jest. Jeśli się ułoży, to w każdej chwili może też się zepsuć. I taka jest chyba kolej rzeczy. Po każdej burzy przychodzi słońce, a po słońcu znowu...