Dwadzieścia osiem.

357 42 2
                                    

- Rozglądałam się za salami w pobliżu i znalazłam kilka interesujących ofert. - Caroline spojrzała w kierunku swojego narzeczonego, kiedy tylko zajął miejsce obok niej. Na poważnie zabrali się za przygotowania do ślubu i zaplanowali, że ceremonia ma odbyć się w lipcu.

- Mhm, a ja zabrałem się za listę gości i ta sala musi być cholernie duża - odpowiedział.

- Wzięłam to pod uwagę, masz dużą rodzinę, a ja ich nawet nie znam. Myślałam raczej co z moją matką. - relacje pomiędzy tą dwójką nie uległy poprawie. Caro nawet nie wiedziała, czy chce znów mieć dobre kontakty z Bertą. W końcu ludzie się nie zmieniają.

- Wiesz, mimo wszystko to twoja matka. Powinna być na ślubie swojego jedynego dziecka.

- Nie jestem jej jedynym dzieckiem. - Moon wróciła wzrokiem do ekranu laptopa, spoczywającego na jej kolanach.

- Co? - zdziwił się - Masz rodzeństwo?

- Tak - powiedziała to z taką lekkością i obojętnością, jakby mówiła o pogodzie. Nigdy wcześniej nie rozmawiała z Lukiem o swojej rodzinie, a dla blondynka oczywiste wydało się to, że ma tylko matkę.

- Czemu ja nic o tym nie wiem?

- Nie pytałeś. - na jej ustach zagościł delikatny uśmiech. Była rozbawiona reakcją chłopaka.

- A ty nie wspominałaś. - oburzył się.

- Jeju, czy to takie ważne. - westchnęła, przeglądając opinie na temat jednej z sal.

- Tak?! To twoja rodzina!

- Mam brata. Mieszka z ojcem w Miami.



- Kupiłem kota! - Michael odezwał się od razu, kiedy usłyszał dźwięk zamykanych drzwi. Wiedział, że to Calum wrócił z zakupów i lepiej go uprzedzić. Hood w kilka chwil zjawił się obok niego i patrzył w jego stronę z wyrzeszczonymi oczami.

- Przecież kilka dni temu kupiłem psa! Mike do cholery! Nie możemy mieć kota i psa! - brunet był wściekły. Nie, był bardzo wściekły. Clifford pomyślał, że zaraz z jego uszu zacznie lecieć para i delikatnie się uśmiechnął, kiedy ten obraz pojawił się w jego głowie.

- Pies jest twój, ja mam kota. Nie wiem, ale dla mnie to rozsądny układ. - wzruszył ramionami.

- Ale wiesz, że mój pies zje ci kota? Jesteś głupi czy jak?!

- To dzielny kot. Poza tym jak urośnie będzie wielki, a twój pies to jakiś karzeł. - stwierdził, nie odrywając wzroku od ekranu - I mógłbyś mnie nie obrażać, nie życzę sobie tego.

who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz