Czterdzieści.

96 18 1
                                    

- Co ty tu robisz? Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam?! - zapytała oburzona kobieta, kiedy zobaczyła Hemmingsa w progu jej mieszkania.

- Właściwie myślałem, że Cal i Mike nadal tu mieszkają, ale skoro już jestem, to chyba powinniśmy porozmawiać - powiedział. Starał się unikać jej wzroku, bo czuł się bardziej niezręcznie niż kiedykolwiek.

- Nie widzę potrzeby. Myślę, że twoje zniknięcie wyjaśniło wszystko między nami - odpowiedziała, chociaż mała cząstka bardzo głęboko w niej chciała rzucić się blondynowi w ramiona. Stety czy niestety rozsądek podpowiadał jej, że nie powinna nawet prowadzić rozmowy z tym mężczyzną.

- Rozmawiałem z Julie i wiem o wszystkim. Myślę, że powinniśmy to sobie wyjaśnić

Nigdy nie słuchała swojego rozsądku.

- Bella idź do swojego pokoju i pooglądaj bajkę, muszę porozmawiać z naszym gościem. Skoro już tu jest.

Poszli do salonu. Caroline nie zaproponowała mu kawy, nie chciała być dla niego miła. Zranił ją.

- Więc mów, bo muszę zająć się moim dzieckiem - rzuciła oschle.

- Mówisz, jakby to było takie proste - westchnął.

- A nie jest? Co może nie być proste między dwojgiem nie mających dla siebie znaczenia osób?

- Przeszłość. Uczucia. Dziecko.

- Nie mieszaj w to Belli - powiedziała ostrym tonem.

- Dlaczego? To też moja córka, o czym nie raczyłaś mi nawet powiedzieć! - zdenerwował się. Moon zachowywała się jakby problemu nie było, a cóż, on ewidentnie istniał.

- Może ci nie powiedziałam bo cię kurwa nie było?! - krzyknęła. Jak się okazało rozmowa szybko zmieniła się w kłótnię.

- Nie było mnie bo byłem pewien że mnie zdradziłaś, może bym wrócił gdybyś mi to wyjaśniła?! Nie pomyślałaś o tym?!

- A może nie wiedziałam czy cokolwiek do mnie czujesz?! Może sądziłam, że kurwa masz dziewczynę i nie chcesz wracać?!

- Mogłaś też pomyśleć, że do cholery wciąż cię kocham i żałuję, nie przyszło ci do go głowy?! Nie pomyślałaś, że chciałbym poznać własną córkę wcześniej niż w wieku czterech lat?!

- Nie pomyślałeś o tym, że nie chciałam twojego powrotu?! Może ja przestałam cokolwiek do ciebie czuć i nie chciałam, żebyś kiedykolwiek dowiedział się o Belli?! Może bałam się, że znowu mnie kurwa zostawisz?!

- Za takiego chuja mnie masz? - nie czekał na odpowiedzieć. Wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami. Rozmowa wcale nie pomogła. Teraz miał jeszcze większy mętlik w głowie.

:)

who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz