Trzy miesiące później
Luke i Michael siedzieli w salonie. Clifford szybko zaakceptował Caroline, naprawdę bardzo ją polubił. Blondyn nawet bywał o niego zazdrosny.
- Luke, co się dzieje z Caro? Martwię się o nią. – powiedział Michael.
- Wyluzuj, Clifford. Niedługo wróci. – odparł blondyn, nie odrywając wzroku od ekranu telefonu.
- Kurwa, stary, jest 23! – zdenerwował się czerwonowłosy.
- Co?! Myślałem, że 17! – Luke nagle wstał, co wyglądało naprawdę komicznie.
- Więc ruszaj dupę, bo Caro nie ma.
- Już – mruknął.
Lucas: Caroline, gdzie jesteś?
Lucas: Jest późno
Lucas: Martwię się
Cars: Spij, wrófę późnoej
Lucas: Co się dzieje?
Cars: Nic
Lucas: Gdzie jesteś?
Lucas: Przyjadę po ciebie
Cars: Nieażne
Lucas: Płaczesz?
Lucas: Naprawdę cholernie się martwię
Cars: Nix mi nie jeet
Lucas: Nie płacz już, powiedz gdzie jesteś, zaraz będę.
Cars: Przy dworcu, pólnocna strona
Lucas: Nie ruszaj się, zaraz będę
CZYTASZ
who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]
FanfictionLudzie mają tendencję do myślenia, że jeśli jest dobrze to już tak zostanie. Prawda niestety taka nie jest. Jeśli się ułoży, to w każdej chwili może też się zepsuć. I taka jest chyba kolej rzeczy. Po każdej burzy przychodzi słońce, a po słońcu znowu...