7.

1.2K 137 9
                                    

tak, ja też nie wiem, dlaczego robię dramę w każdym rozdziale


Kiedy Luke w końcu mógł wyjść z sali i zacząć chodzić po szpitalu w towarzystwie przyjaciół bardzo się cieszył. Miał dość leżenia i nic nie robienia. Gdy przechodził obok kawiarni, jego wzrok padł na blondynkę siedzącą w rogu. Wyglądała na zamyśloną. Chłopak mimowolnie się uśmiechnął. Podniosła wzrok patrząc wprost na niego. I w tym momencie wszystko wokół zniknęło. Widział tylko ją, siedzącą kilka metrów dalej. Patrzyli na siebie ułamek sekundy, ale to wystarczyło, by Hemmings stwierdził, że ta dziewczyna jest niezwykła. Idąc dalej nie mógł się skupić. Ciągle o niej myślał.


Ashton i Julie weszli do ich wspólnego mieszkania. Dziewczyna niedawno wprowadziła się do Irwina, może na początku było kolorowo, ale teraz coraz częściej się kłócili. Raz o to, kto wypił mleko, raz o prysznic, a innym razem o to, kto idzie na zakupy. Jednak, mimo wszystko, każdego wieczoru z uśmiechem kładli się na niewygodnym łóżku i mówili, jak bardzo się kochają. Blondynka poszła do łazienki, a chłopak postanowił zrobić herbatę. Kiedy wyjął kubki telefon jego partnerki wydał cichy dźwięk, sygnalizując o nowej wiadomości. Ash wrzucił torebki miętowej herbaty do przygotowanych naczyń, kiedy smartfon ponownie dał o sobie znak. Mimo, że nie chciał być wścibski, to nie mógł się powstrzymać i zerknął na podświetlony ekran. Wpisał kod, odblokowując tym samym urządzenie. Kliknął na odpowiednią ikonę. Wiadomość była od kogoś zapisanego jako "Alex :*". Irwin pomyślał, że to musi być jakaś koleżanka Julie. Jednak okazało się, że to był chłopak.
Alex: Może wyszlibyśmy na kawę? Tęsknię <3
Alex: No Julie, kocie, nie powiem temu twojemu chłopaczkowi :* Mijałem go ostatnio na ulicy i jeszcze mu nic nie wygadałem ;)

To zdziwiło Ashtona, ale szybko odłożył telefon, bo słyszał jak Collins wychodzi z łazienki. Wrócił do przygotowania napojów, ale ciągle dręczyły go myśli, kim mógł być ten Alex i czego chciał od Julie.
- Dostałaś chyba smsa - poinformował, jak gdyby nigdy nic, czekając aż woda się zagotuje.
- Pewnie nic ważnego - stwierdziła blondynka i usiadła na jednym z trzech krzeseł.
- Przeczytaj.
- Czemu ci na tym tak zależy? Kochanie, coś się stało? - zapytała zmartwiona.
- Po prostu przeczytaj tę cholerną wiadomość! - krzyknął chłopak odwracając się do niej.
Podał jej smartfona i patrzył na nią wyczekująco. Julie zignorowała to, że podniósł głos i odczytała smsa. Potem znów spojrzała na zdenerwowanego Irwina.
- A teraz, do kurwy nędzy, wyjaśnisz mi kim jest Alex i o czym nie ma mi mówić?!
Collins patrzyła na niego osłupiała.
- Zdradzasz mnie, tak?! Kurwa wiedziałem, że ci nie wystarczam! A teraz proszę, dowiaduję się o pieprzonym Alexie! - wrzasnął znów.
- To nie tam, z Alexem nic mnie nie łączy, my ty... - zaczęła, ale Ash jej przerwał.
- Nie, wiem co czytałem! Nie jestem też taki głupi! Z nami koniec, nie będę słuchał idiotycznych wyjaśnień. Śpisz na kanapie, a jutro nie chcę cię tu widzieć - warknął i wyszedł.
Zielonooka jeszcze kilka minut zszokowana siedziała w kuchni. Po jej policzkach zaczęły płynąć łzy. Szybko je otarła i poszła pakować swoje rzeczy. Nie wiedziała gdzie poszedł jej były chłopak, ale czuła, że nie wróci wcześnie. Wrzuciła swoje ubrania do walizki, nie było tego dużo, bo spora część nadal była w jej starym mieszkaniu, do którego teraz musiała wrócić. Zaczęła wkładać do torby resztę drobiazgów, na chwilę zatrzymała się na zdjęciu z Ashtonem. Byli na nim szczęśliwi, uśmiechnięci od ucha do ucha i w śmiesznych okularach. Szybko wrzuciła je na dno torby i schowała do środka resztę. Chciała wytłumaczyć wszystko Irwinowi, ale wiedziała, że on jej nie uwierzy. Alex był jej bliskim przyjacielem, a ostatnio po pijaku pocałował dziewczynę. Ona postanowiła nie mówić nic Ashtonowi, żeby go nie martwić. To był tylko jeden niewinny pocałunek, ale Irwin był przewrażliwiony. Często żartowali, że Alex wygada Ash'owi, a Julie narzeczonej Alex'a. Dziewczyna była chorobliwie zazdrosna o przyjaciółkę swojego narzeczonego.

Collins wzięła jedną z poduszek i koc, ciągnąc swoją walizkę przeszła do bardzo małego salonu. Rozłożyła się niewygodnej kanapie. Ale nie mogła zasnąć. Płakała wpatrując się w ścianę. Mijały godziny, a jej były nie wracał. Zaczynała się martwić.

Dopiero o 4 nad ranem usłyszała otwieranie drzwi. Po chwili drzwi trzasnęły i coś spadło na ziemię. Potem wszystko ucichło. Nie było nawet słychać kroków chłopaka.Zaniepokojona blondynka poszła zobaczyć co się stało. Irwin siedział oparty o drzwi i... płakał.


ok, zostawiłam wam Luke'a, ale rozpieprzyłam związek Ash'a i Julie, chyba nie umiem zostawić wszystkich w spokoju

who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz