Następny? 35 głosów i 5 komentarzy x
Luke
Pewnie jesteś zdziwiony, kiedy to czytasz. Ja też nie spodziewałam się, że będę do ciebie pisała. Tym bardziej z prośbą. Jestem w niebezpieczeństwie, prawdopodobnie dużym. Nie wiem co mi zrobią. Podobno mają mnie zabrać do jakiegoś magazynu na przedmieściach, niedaleko stąd. Jest tam jeden magazyn, więc myślę, że go znajdziesz. Nie mam czasu, żeby ci wszystko tłumaczyć. Proszę tylko o jedno, pomóż mi. Nie wiem ile masz czasu. Może od razu mnie zabiją, może będą mnie torturować. A może będą czekać na ciebie i dopiero wtedy mi coś zrobią. Ana twierdzi, że chodzi o ciebie, że jestem tylko przynętą. Boję się, że ci coś zrobią, dlatego weź ze sobą broń. I pod żadnym pozorem nikomu nie mów co do ciebie napisałam. Nawet osobom, którym ufasz. Nie wiadomo kto za tym wszystkim stoi. Możesz pomyśleć, że to żarty, ale nie, jestem z tobą szczera. Wierzę, że ci się uda. Że oboje wyjdziemy z tego cało. Kocham cię, Luke.
Caroline
- Masz tą broń? - zapytała Julie spoglądając na przyjaciela.
- Tak, nie sądziłem, że mi się przyda, ale wziąłem na wszelki wypadek.
- Prawidłowo. Pojedziemy tam o 22 i zaczekamy aż będzie całkowicie ciemno. Dasz mi swoją broń, ja pójdę po Caroline, a ty zostaniesz z odpalonym samochodem...
- Nie, to ja mam ją uratować - przerwał Hemmings.
- To na ciebie polują, zrozum idioto. Nie graj superbohatera, bo chodzi o twoje życie. Więc ja wejdę a ty grzecznie poczekasz, zrozumiano? - powiedziała stanowczo dziewczyna.
- Od kiedy się tak rządzisz?
- Od kiedy jesteś taki uparty? Postępujemy według mojego planu i nie ma żadnego ale.
zapomniałam wam podziękować za 24 miejsce w kategorii fanfiction *-* jesteście cudowni
zapraszam jeszcze raz na "She hates people"
CZYTASZ
who are you? ♦ hemmings [1, 2, 3]
FanficLudzie mają tendencję do myślenia, że jeśli jest dobrze to już tak zostanie. Prawda niestety taka nie jest. Jeśli się ułoży, to w każdej chwili może też się zepsuć. I taka jest chyba kolej rzeczy. Po każdej burzy przychodzi słońce, a po słońcu znowu...